Altos de Tamaron Roble 2015 w cenie 19,99 zł, to wino, które mnie bardzo rozczarowało.
Wydawało mi się, że produkowane w jednej z najlepszych apelacji w Hiszpanii Ribera del Duero, do tego w wersji Roble powinno być mocnym punktem oferty hiszpańskiej w Biedronce, ale niestety tak nie jest.
Kolor średnio fioletowy.
W nosie słodkie wiśnie, czarna porzeczka, wanilia. Sprawia wrażenie sztucznie aromatyzowanego wanilią.
W ustach dominuje beczka. Słodkie wiśnie skąpane w waniliowym sosie. Mnóstwo beczki. Drewno dominuje nad owocem. Wrr! Nie do picia.
To wino piję po fajnym Toro i nie daję rady. To miał być ostatni kieliszek wieczoru, dla dopełnienia przyjemnego nastroju a stał się koszmarem. Jestem zdecydowanie zawiedziony. Może gdybym wcześniej nie pił dobrego owocowego Roble i mogłem porównać?
Powróciłem do tego wina na drugi dzień, ale nadal jest dla mnie karykaturalne. Ta beczka jest okropna. Nie dam rady tego wypić.
Wino otrzymałem do degustacji od Biedronki. Otrzymałem więcej win, bo aż 9 (pierwszy raz), ale kiedy już wina były na półkach, dlatego wcześniej kupiłem już 8. Akurat w „moich” Biedronkach brakowało tylko tego wina. Chyba na szczęście!
Na zdrowie!!
Mam takie same odczucia co do tego wina ,Ta slodka wanilia to jakis olejek(mysle ze nie do opalania:))i beka po prostu masakra.Wino co najwyzej do zastosowan kulinarnych:) pozdrawiam
Pierwszy raz zdarzyło mi się tak kiepskie wino w Biedronce. Pozdrawiam.
Miły Panie! Trzeba byłoby kogoś mocno nie lubić żeby dolać mu do jedzenia takie wino! 😉
Ciekawe jak zdefiniujesz to :Marques de Cosuenda 2010. Dla mnie podobne jak to powyżej .
Recenzję zamieszczę jutro. Aż tak straszne nie jest. Pozdrawiam.