Jakoś nie było mi po drodze z tym winem. Jest na półkach Biedronki już od wielu miesięcy. Najpierw długo obchodziłem je na półce i w końcu kupiwszy w specjalnej promocji za 22,49 zł (cena regularna 29,99 zł) prawie 20 dni temu nie mogło „przebić się” do degustacji na mój stół.
W końcu się doczekało. Defesa de Esporao 2015 to białe wino regionalne z Alentejo. Nie wiem, dlaczego tak ciężko mi było podejść do tego wina. Może dlatego, że podchodziło pod magiczne 30 zł? A może spotkałem zbyt dużo recenzji tego wina? To trochę tak jak z wybieraniem się do kina na film, o którym przeczytało się wcześniej kilka recenzji. Mnie najczęściej przechodzi ochota. Uwielbiam wszystko robić w ciemno. Nie czytam recenzji filmów przed seansem i nie lubię czytać recenzji o winach, zanim je spróbuję. Wtedy mam największy fan. Chyba że ufam recenzentowi tak jak Decanterowi, Parkerowi, Peninowi, Gambero Rosso, czy Wine Spectatorowi. Bez pozytywnej recenzji w tych magazynach wino nie ma szans przebić się do mojej degustacji. Oczywiście wyłączam z tego wina z dyskontów, bo te próbuję sam.
Kolor średnio złoty, na czaszy przyjemnie oleiste.
W nosie średnio aromatyczny. Grejpfrut, jabłko, gruszka.
W ustach owocowe, skoncentrowane. Dojrzały grejpfrut, jabłko, cytryna, średniej budowy z wyraźną kwasowością. Może jak dla mnie za dużo tego grejpfruta.
Do ryby pieczonej, smażonej, również w sosach na bazie masła.
W sumie nie żałuję, że go wcześniej nie kupowałem, bo drugi raz 30 zł bym na niego nie wydał.
Przyzwoite, ale zdecydowanie bardziej wolę Greyrock Sauvignon Blanc 2016, czy Alvarinho Filipa de Lencastre 2015. Nie wspominając o największym obecnie dla mnie hicie w Lidlu Allini Pignoletto Reno doc vino spumante brut w cenie 11,99 zł!
Lubię wina trochę bardziej mineralne, lżejsze, gdzie bardziej dominuje świeżość i rześkość.
To wino ma pewną ciężkość, która mi trochę przeszkadza.
Na zdrowie!!
Cos nie tak z linkami i funkcjonowaniem odnośników bo wchodząc na Ciro widze Defesa. Nie chce sprawdzać dalej ale cos nie działa. To tak mało merytorycznie i nie o winie.
Pozdrawiam
Pablo
Dziękuję za komentarz. Sprawdzę to. Pozdrawiam.
„Nie czytam recenzji filmów przed seansem i nie lubię czytać recenzji o winach, zanim je spróbuję.”
I w porzo.
” Wtedy mam największy fan. Chyba że ufam recenzentowi tak jak Decanterowi, Parkerowi, Peninowi, Gambero Rosso, czy Wine Spectatorowi. Bez pozytywnej recenzji w tych magazynach wino nie ma szans przebić się do mojej degustacji.”
Ja mam największy fun (spolszczenie „fan” to „kibic” lub „wentylator”), gdy ktoś „poleci” inż. Mamoniem z „Rejsu”lub podobnie;-). Biedne wina – i ich producenci – , które nie dostąpiły zaszczytu bycia pozytywnie zrecenzowanymi w w/w publikatorach. Jak im żyć? Jak je pić?…
W każdym razie dzięki za opis wrażeń. To wino obecnie na wyprz-u, 15 zeta?. Się skonfrontuję. Pozdrowienia.
d.
Tutaj chodziło o wstępną selekcję. W samych Włoszech jest ponad pół miliona producentów. Musi być jakaś wstępna selekcja. Czytam dużo więcej przewodników i magazynów, ale o nich nie wspomniałem. Chodziło tylko o przykład. Każdą decyzję zakupową poprzedza degustacja. Pozdrawiam.