La Gioiosa Prosecco Valdobbiadene Extra Dry w cenie 26,99 zł.

Dzisiaj poszedłem po całości i kupiłem w Biedronce sześć kolejnych win. Na pewno będą nowe wpisy, ale czy będą pite? Nie wiem. Mam pewne obawy. W ciągu kilku dni się przekonam.

Na początek nowe wcielenie marketowego „klasyka” czyli La Gioiosa. Tym razem w wersji extra dry, czyli półwytrawne (według cukru).

Szczepy: glera.

Kolor: blado słomkowy.

W nosie cukier. Owoców za bardzo się nie doszukałem. Może troche jabłka w cukrze pudrze.

W ustach znowu to samo. Owoców jak na lekarstwo a smak wręcz landrynkowy z delikatną goryczką w końcówce. Bąbelki sprawiają wrażenie sztucznej piany. Kwasu również na lekarstwo.

Moja małżonka jest wielkim fanem win musujących, ale nawet dla niej jest za słodkie. Nie jest może „tak” słodkie tylko bez kwasowości jest nijakie i wodniste. Jest gaz, ale musowania brak. Do tego sporo siarki, bo aż gryzie w gardle.

Mega rozczarowanie. Zdecydowanie wolę cave od prosecco, ale takiej wersji się nie spodziewałem. Do tego jest to jednak „marka” rozpoznawalna. Do tego Superiore DOCG Conegliano Valdobbiadene. A wina w tym za bardzo nie znalazłem. Jest gorsze od taniej glery, czyli wina bez apelacji od małego producenta.

To chyba wersja „eksportowa” na Polskę.

Źle to wróży moim zakupom, bo jak Proseco DOCG jest takie nędzne, to co będzie z resztą?

Ocena: ♛♛/7-słabiutko

Na zdrowie!!