Wine Concept Sweet Rose Wine w cenie 16,99 zł.
Kolejne wino z cyklu Lato pełne słońca, który mnie się kojarzy z porażką.
Do tej pory testowałem 4 wina, z czego dwa były ocenione na słabiutko i dwa na przyzwoite, przy czym te oceny i tak były nieco „podciągnięte”.
Tym razem wino różowe z Węgier. Niestety nie znalazłem rocznika.
Szczepy: brak.
Kolor: łososiowy.
W nosie znowu prawie nic, co jest powszechne przy tanich winach ze sporym cukrem resztkowym. Jednak spróbuję się czegoś doszukać. Truskawki, tylko nie świeże, a już lekko sfermentowane, dwudniowe. Do tego nuty szypułkowe. Nieco arbuza.
W ustach przede wszystkim cukier i trochę kwasu. Nie kwasowości, tylko lekko gryzącego kwasu. Trochę czerwonych owoców. Porzeczki, truskawek, ale wszystko zgniecione.
Zarówno kolor, jak i smak wskazują na ulepszenie w „laboratorium”. Zastanawiałem się, czy to beznadzieja, czy tylko słabiutko.
W końcu zdecydowałem się na wyższą notę, chociaż nie za bardzo wiem za co. I tak reszta pójdzie zaraz do zlewu. Jednak bywają jeszcze gorsze „wina”.
Nie rozumiem, o co chodzi, bo to trzecie bardzo słabe wino z sześciu otrzymanych do degustacji. Zostało jeszcze tylko Egri Bikaver. Dawno nie próbowałem tak kiepskich win z Biedronki. Może dlatego, że większość sam sobie kupuję i robię na „czuja” wstępną selekcję, biorąc pod uwagę region, ewentualnie producenta czy styl wina. Sam na pewno nie kupiłbym win z Mołdawii czy takiego wina różowego.
Ocena: ♛♛/7-słabiutko
Na zdrowie!!