Dzisiaj kolej na białe wino organiczne z La Manchy. Bodegas Verum La Posada Vino de La Tierra de Castilla 2015.
Szczepy: Albillo Real i Gewurztraminer.
Kolor jasnozłoty.
W nosie mieszanka warzyw i owoców. Ananas w porach. Suszona papaja z domieszką róży i pyłku pszczelego. Chyba dzięki uprawie biologicznej.
W ustach wytrawne z dominacją warzyw nad słodkimi owocami. Pietruszka, por, kalafior, ananas, miód, mango. Przyjemnie cieliste, z dobrą koncentracją. Dobra kwasowość. Przypomina mi sherry. Znakomite jako aperitif. Do szparagów, zielonych warzyw, risotto z warzywami. To nie jest wino na taras.
Pierwszy łyk mi nie smakował. Wydawało mi się zbyt wytrawne. Ale z każdym kolejnym łykiem smakowało mi coraz bardziej. To dużo lepsze wino niż by na to wskazywało cena w Hiszpanii (4-5 euro).
Na zdrowie!!
Gratuluję zacięcia „stachanowskiego”; niestety , w mojej opinii, ilość nie idzie w jakość ( mowa o wpisach ).
Zastanawiam się tylko kogo interesują Pańskie opisy tych anonimowych, słabych, czasami poprawnych, pijalnych , bezwyrazowych, przeciętnych, jednych z miliona , pospolitych, nie wzbudzających choć odrobinę ekscytacji, nie wiadomo gdzie do kupienia itd/itp ( nie potrzebne skreślić) win.
Przykro mi to pisać jako miłośnikowi wina ale proponuję zająć się czymś innym.
Te opisy win po 10 PLN są żałosne. Szkoda Pańskiego życia.
Niemcy o piwie piszą ” Nahrungsmittel” czyli środek spożywczy, tzn coś do codziennej konsumpcji jak pospolity chleb ; podobnie o winie mogliby napisać mieszkańcy tradycyjnie winnych krajów jak Francja , Włochy, Hiszpania .
Też nie fetyszyzuję wina i nie traktuję go jako coś ” wyjątkowego” ; do codziennej konsumpcji, szczególnie jako kompan posiłku , nie potrzeba nie wiadomo jak drogich win.
Gdzieś kiedyś przeczytałem o jakimś amerykańskim projekcie , który zakładał, że codzienne ,pijalne wino nie powinno więcej kosztować niż 1-2 USD.
Praktyka pokazuje ,że w w/w winnych krajach można kupić wino tańsze od wody butelkowanej ( na szczęście nie musze ich kupować ) .
Ale żeby się tym tak ” ekscytować ” ?
Pozdrawiam.
Dziękuję za krytyczny komentarz. Ja takie wina piję, bo takich win poszukuję. Dobrych win po 50-100 zł jest dużo, tylko na takie mnie nie stać. Jeżeli ja piję jakieś wino spoza dyskontów, to oznacza, że to są bardzo dobre wina w relacji jakość do ceny. Wolę te wina za 10 zł od wielu win za 30-50 zł, które poza ceną nie proponują niczego ciekawego i które kupują miłośnicy wina twierdzący, że wino do 30 zł to bele co. Sztuką jest znaleźć pośród tych milionów bezimiennych tanich win wina ciekawe. Ja umiem takie znaleźć. Jeżeli nie jest podane, gdzie je można kupić tzn. że ich w Polsce nie ma, albo ja nie mam o tym wiedzy. Pozdrawiam.