Borell Diehl Sekt Chardonnay Brut 2015.
Dzisiaj powinienem polecić coś na weekend z dyskontów, ale wróciłem w środę wieczorem z Palatynatu i nie miałem czasu podjechać do Biedronki lub Lidla po jakieś ciekawe wino. Tzn. podjechałem najpierw do Lidla, ale po „święcie” był ogromny tłok i nie miałem nawet gdzie zaparkować. W środku wielkie kolejki do kas. Tak samo zapewne byłoby w Biedronce dlatego zrezygnowałem z zakupu „na siłę”. A mam upatrzone wino w Biedronce, które miałem zamiar kupić. Trudno, kupię je w czasie weekendu. Wobec tego wczoraj wieczorem otworzyłem coś dla przyjemności. Wino musujące metodą tradycyjną tzw. Deutscher Sekt świeżo przywieziony z Pfalz.
Kolor bladozłoty.
W nosie przede wszystkim masło. Do tego białe kwiaty, melon, morele, delikatnie orzechowe.
W ustach dobra koncentracja. Przede wszystkim maślane. Kremowe, przyjemnie musujące, drożdżowe. Owoce morele, banany i kwiaty. Dobra kwasowość i długość. Mniej kwasowe niż szampan, ale ma wystarczająco dużo ciała. Może brakuje mu finezji szampana, ale struktura jest mocniejsza niż Cavy nie wspominając o Prosecco.
Jestem wielkim fanem win musujących, zwłaszcza powstających metoda naturalną, więc wiadomo, że ten Chardonnay sprawił mi dużą przyjemność.
Warte każdej z 40 złotówek jakie musiałem wydać na ten musujący eliksir.
Na zdrowie!!