Z pewnością wielu miłośników wina w Polsce zna już ten sklep, bo Marks & Spencer ma na naszym rynku najlepsza ofertę w kategorii jakość/cena. Jednocześnie jego oferta jest najszersza. Można w nim znaleźć wina z Nowej Zelandii, USA, Australii, Chile, Argentyny, RPA, ale i z Europy w znacznie większym wyborze niż w dyskontach, super i hipermarketach. Wszystkie sprzedawane wina są w doskonałych cenach.
Można? Można!!
Ja najczęściej odwiedzam sklep Marks & Spencer przy Marszałkowskiej 104/122. Marks & Spencer ma w Warszawie 5 sklepów. Także w innych miastach. Pełną listę sklepów znajdziesz na tej stronie.
Każdego miesiąca kilka win jest sprzedawanych w specjalnej promocji nawet z upustem 30%.
Dobre wina możesz znaleźć w Auchan, Leclerku, Lidlu, Biedronce, Faktorii Win, Intermarche. W jednym sklepie mniej w innym więcej, ale tak szeroką ofertę ma tylko Marks&Spencer!!
Idealne miejsce na świąteczne zakupy!! Polecam.
Na zdrowie!!
Moje rekomendacje: ✪ – unikać, ✪✪ – nie polecam ,✪✪✪ – polecam pod pewnymi warunkami, ✪✪✪✪ – polecam, ✪✪✪✪✪ – trzeba koniecznie odwiedzić
Nie jest to sieć handlowa, która ostatnio zapowiedziała zamknięcie wielu swoich sklepów, w tym wszystkich w Polsce?
https://www.theguardian.com/business/2016/nov/08/m-and-s-marks-spencer-close-80-stores-major-overhaul
Na razie jeszcze są.
Niestety ich dni są policzone, mam nadzieje, że przynajmniej na koniec urządzą jakąś mega wyprzedaż, która będzie łyżką miodu w tej beczce dziegciu, jaką jest zwinięcie interesu z Polski.
O żadnej obniżce cen na rozstanie to bym raczej nie marzył, panie Marku.
C´est la vie.
Vide Alma daje wskazówki jak mogą iść takie pożegnania.
Oni też mieli dobre wina ze świata i właściciela w dobrze skrojonym garniturze, który chwalił się wielkim znawstwem tematu.
A jak było, to pan Krzysiek już dobrze wie. Ten świat się z litości uśmiechał do pompowanych baloników kartonikiem dobrej Reservy na koniec roku.
Ja bym jednak porównań Almy do M&S nie robił.
Po pierwsze to M&S bedzie coś musiał z tymi winami ze sklepu i magazynu zrobić jak zwinie interes bo nie wyobrażam sobie aby jeszcze płacili za transport nie sprzedanych butelek do Anglii.
Po drugie uważam za racjonalne wyciśnięcie ile się da przed zwinięciem interesu a wino na pewno łatwo zamienić na gotówkę, która na pewno przyda się sieci. Wystarczą rabaty typu 40% od cen, które są już obecne przyzwoite ( jak na nasze warunki rynkowe) oraz dobre nagłośnienie w mediach żeby był szturm na dział winny.
A co do Almy to ostatnio w niej nie byłem ale ok 2 lata temu była przecena wielu drogich win z lodówki. Większość była przeceniona o 50%, tak kupiłem dwa wybitne wina po rewelacyjnych cenach: Sequoia Grove Rutherford Bench Reserve 2004 za 109 zł (!!!) i Penfolds RWT Shiraz 2005 za 225 zł (!!!).
Po takich cenach nigdzie na świecie bym tych win nie kupił.
A co do Mazgaja (TW Barbara) to facet od pierwszego spojrzenia robił na mnie fatalne wrażenia ( pozera i zwykłego buraka) któremu przypuszczam w rozkręceniu interesów pomogły znajomości z esbekami
Już była promocja w ten weekend.
-25% za 12 butelek.
Można mieszać.
Do końca roku sklepy na bank będą. Też liczę na czyszczenie magazynów.
Czyli jak widać na powyższym przykładzie, świetne ceny nie oznaczają sukcesu. Niestety w Polsce mamy sytuację, że Dom Wina czy Centrum Wina, które mają chyba największe marże na rynku, wciąż się rozwijają, a importerzy starający się mieć uczciwe ceny najczęściej nie wytrzymują na rynku więcej niż kilka lat.
To jest absurdalne rozumowanie. Jeżeli jakiś importer nie wytrzymuje na rynku to znaczy, że jego ceny nie są „uczciwe” tylko „księżycowe”. Oznacza to po prostu złą kalkulację jego biznesu i tyle.
To jest bardziej skomplikowane niż się wydaje. M&S wycofuje się z rynku nie z powodu cen wina. Bo na Wyspach nadal funkcjonuje. O imporcie i cenach to jest temat na dłuższą rozmowę. Dopóki są na naszym rynku to warto tam wpadać na zakupy.
Hmmm…. Powyższy post miałby sens, gdyby M&S zajmował się jedynie sprzedażą win, a to bardzo mała działka ich działalności – w końcu to sklepy odzieżowe. Co do win, trafiają się u nich perełki jak i zupełnie przeciętne etykiety. Przy czym perełka = dobre wino i w promocji jak ten Marlborough. Tylko dziwna sprawa bo wczoraj w Arkadii ono było w innej stałej promocji 20%. Jakby brak spójności polityki promocyjnej poszczególnych sklepów. Tak czy owak warto testować ich propozycje oraz czekam na podpowiedzi co brać w ciemno 🙂
Odpowiadałem Kamilowi oczywiście 😉
Burak w garniturze. Dobre to było 🙂
Odpowiadam blogerowi, który pisze, że nazywa się Marek
Pozdrawiam