Od czasu założenia blogu minęło już prawie 6 lat.
Cztery lata temu otworzyłem sklep w Warszawskim Aninie przy ul. Michała Kajki 31.
Mam w ofercie wina od 30 zł do ponad 500 zł. Wiem, że niezależnie od tego, jak dobre będę miał wina na półkach, to bardzo rzadko przyjedzie do mnie klient z odległej dzielnicy Warszawy. Niedawno mój przyjaciel z Niemiec zapytał mnie, czy jeżeli będę miał w ofercie super winiarza z listy Top of the Top, to czy nie ściągnę do siebie klientów? Odpowiedziałem przecząco. Niestety nie. Takie informacje są znane tylko nielicznym i na dobrą sprawę nikogo z szerszego kręgu nie interesują. Nieważne kogo udałoby mi się ściągnąć, to i tak głównie sam będę musiał te wina wypić. Po prostu kultura winna jest u nas jeszcze w powijakach. Pomimo tego, że na rynku jestem już od ponad 30 lat, to my nadal jesteśmy w powijakach.
Na pewno dyskonty przyczyniły się do spadku cen na półkach sklepów specjalistycznych, ale nadal są one znacznie droższe od nich. Niestety ja także nie mogę konkurować ceną z dyskontami. Gdybym miał tak jak w Niemczech klientów ładujących kartony wina na wózek, to wtedy moglibyśmy powalczyć.
Odbyłem setki rozmów z moimi klientami.
Idea mojego klubu ewoluowała, bo na początku chciałem w nim sprzedawać po prostu swoje wina, ale żeby poczuć efekt Wow! wino musi być wyjątkowe. Wyjątkowo smaczne!
Wobec tego postanowiłem skupić się sprzedaży jednego dwóch win w cenie od 70 zł w górę, bo tylko takie wina gwarantują czasem taki efekt. Warto raz na jakiś czas kupić butelkę niesamowitego wina, aby zobaczyć, dlaczego wino jest takim wspaniałym napojem.
Skupiając się na winach do 30 zł w dyskontach i do 50-60 zł w innych sklepach to właściwie pijemy te same wina.
Do winoteki warto przyjść po wino od 70 zł w górę. Jednak musi być to ktoś zaufany, który zaproponuje nam odpowiednie wino. Nie tylko drogie. Wiemy, że nie każde drogie wino jest super. Albo inaczej, nie każde super smakuje.
Kupujemy wino i od razu chcemy je wypić. Nie chcemy czekać 5-10 lat, aż pokaże swój potencjał. Wobec tego nie możemy poznać tego, co w winie jest najpiękniejsze. Dojrzałości wielkich win. Skazujemy się na przeciętność.
Ja chcę wyszukiwać takie wina i proponować w moim klubie. Pojedyncze butelki raz na miesiąc lub rzadziej. Jedne, aby poznać interesujące szczepy, inne, aby poznać super smaczne wina. W moim sklepie króluje biała Austria i prawie każdy, kto jej spróbował, to ją pokochał. Z czerwonymi winami jest trudniej. Jest tak dużo elementów wpływających na smak, że bardzo trudno dopasować wino do efektu Wow!
Wina drogie, wina o wysokiej jakości są winami trudniejszymi w odbiorze. Dlatego ja proponuję wina mega smaczne. Wysoko oceniane i do tego bardzo pijalne. Jeśli zaproponuję Barolo, to będzie to już wino dojrzałe do picia, a nie tak jak w Lidlu czy Biedronce mega taniczne potworki.
Potworków typu Primitivo di Manduria czy jakieś inne Appasimento jest na rynku pod dostatkiem, ale wybitnych Primitivo nie ma. Te wina możecie kupować w okolicznych sklepach. Do tego nie jestem potrzebny. Mój Klub ma edukować poprzez wina z najwyższej półki, ale kupowane pojedynczo. Tak, aby każdy miał możliwość spróbowania czegoś specjalnego. Ściągając bezpośrednio od producenta kilkaset win tej klasy, mogę konkurować nawet z dużymi firmami, a znajomość rynku mam od nich lepszą, tylko brakuje mi możliwości zakupowych.