Clairette de Die w cenie 27,99 zł.
Niestety nie doszukałem się nigdzie nazwy własnej, co jest dziwne. Producent postawił bardziej na rozpoznanie apelacji i rodzaju wina, niż nazwę własną.
To pierwsze wino, które najpierw zobaczyłem w internecie w Winnicalidla.pl a dopiero potem spotkałem na półce w Lidlu.
Te dwie oferty miały się nie przenikać, ale widocznie akurat to wino nie cieszyło się powodzeniem internautów. A tak na półce sklepowej nie wszyscy zwrócą uwagę, że to wino słodkie. Tak samo, jak ja.
Chciałem zamówić je już wcześniej przez internet, ale odstraszyła mnie od tego skutecznie wzmianka wino słodkie. Nie miałem specjalnie ochoty na takie wino musujące.
Kiedy zobaczyłem je na półce w Lidlu, nie pozostałem obojętny na jego urok, zapominając, że już kiedyś zrezygnowałem z zakupu. Tym razem etykieta z ceną na półce była przysłonięta skutecznie inną etykietą i wyzierała spod spodu tylko cena 27,99 zł. Na etykiecie wina napis traditional skusił nas skutecznie i żona zadecydowała, że pójdzie do koszyka.
Dopiero przy wyjęciu z lodówki po schłodzeniu spojrzałem na kontr etykietę i zobaczyłem zawartość alkoholu 7%. Wtedy przypomniałem sobie, że już kiedyś zwróciłem na nie uwagę. Lecz darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, więc i ja postanowiłem wydobyć coś przyjemnego z tego wina.
I takie też się okazało. Nie znałem apelacji Clairette de Die położonej w dolinie Rodanu, gdzie wytwarzane są słodkie wina musujące produkowane starą tradycyjną metodą, tzw. méthode ancestrale.
Szczepy: muscat blanc minimum 75%, clairette 25% maksimum.
Kolor: blady słomkowy.
W nosie dojrzałe klapsy (gruszki), leciutko ziołowe i jabłkowe. Zielone świeże zioła powodują, że nie jest landrynkowe i sztuczne w aromacie.
W ustach dokładnie to samo co w nosie. Słodkie gruszki, sporo jabłka i nieco ziół.
Bąbelki są bardzo drobne i delikatne.
Na wieczorny relaks przy 30° upale jest ok.
Mojej żonie lepiej smakuje pół na pół z wodą gazowaną i kostką lodu. Woda gazowana rozcieńcza cukier i dodaje świeżości.
Idealna alternatywa dla Vinho Verde, które do takiego spritzera nawet się nie umywa.
Przy tak wysokiej temperaturze, jest dobrym kompanem na tarasie czy balkonie. Również do sałatek, owoców, przekąsek.
Jakoś nie widzę go w towarzystwie drobiu czy serów. Brakuje charakteru, czyli ciała i kwasowości. Należy je rozpatrywać bardziej w charakterze lemoniady. Nawet kompot ma więcej kwasowości.
Ja w tym stylu, ale z większym charakterem, polecam półsłodkiego litrowego Rieslinga z Palatynatu z wodą jako kolejną alternatywę dla Vinho Verde, które dla mnie jest ostatnim wyborem na letnie upały ze względu na dużą zawartość siarczynów. Tutaj przy okazji picia wina dodatkowym bonusem jet woda niezbędna przy upale.
Ocena: ♛♛♛♛/7-dobre
Na zdrowie!!