Drugie wino zakupione ostatnio przeze mnie w Lidlu to półwytrawne Nero di Troia Duca di Sasseta 2015 w cenie 17,99 zł. Widywałem je już od jakiegoś czasu na półce, ale wzbudzało moją nieufność ze względu na zbyt ekskluzywną prezentację. Jak wino za 79 zł!  Ciężka butelka opatrzona herbem. Jeżeli prezentacja jest droga, to wino (w środku) musi być tańsze.  O tym, że jest półwytrawne, dowiedziałem się dopiero po zakupie z kontretykiety. Za chwilę się przekonam, czy moje obawy były słuszne?

Kolor głęboko rubinowy.

W nosie aromatyczne. Słodka wiśnia i śliwka. Wręcz konfiturowa. Dużo lukrecji.

W ustach słodko kwaśne, czyli wyraźny cukier resztkowy jest przykryty dużą kwasowością. Dzięki temu wino jest rześkie i żywe. Pije się bardzo przyjemnie. Nawet bardziej niż Rosario. Wiśnia, jeżyna, nuty tostowe, brak sztuczności. Mocno palona kawa. Niezłe wino. Ciało średnio ciężkie. Łagodne, ale wyraźne taniny. W sumie dla mnie zaskoczenie na plus. Po pewnym czasie trochę mi przeszkadza ten cukier resztkowy. Chociaż dzięki niemu jest na pewno lżejsze w odbiorze, bo delikatnie łagodzi jego mocną budowę.

Półwytrawne wino, a lepsze od wielu wytrawnych. Smakuje mi bardziej niż Casa Ermelinda Freitas Rosario 2015.

Do tajskiej i wietnamskiej kuchni będzie w sam raz. Można wypić także do porządnego steka.

Na zdrowie!!