Dzisiaj słodkie deserowe wino z południa Francji L’or du Languedoc-Roussillon Muscat de Rivesaltes kupione w Lidlu w cenie 19,99 zł.
Kupiłem to wino na rodzinną imprezę z myślą o mojej mamie, która nie lubi win wytrawnych.
Znam kilka osób, które lubią wina tego typu, niestety ja za słodkimi wzmacnianymi winami nie przepadam.
Kolor średnio żółty.
W nosie słodka papaja, brzoskwinia i morela skąpane w miodzie z dużą dawką alkoholu.
W ustach dla mnie zbyt mocne i zbyt alkoholowe, z niską kwasowością. Ja nie dam rady tego pić.
Wino mocne, proste, nieskomplikowane, bez zbytniej złożoności.
Nie, nie moja „bajka”.
Właściwie to nie wiem, po co pić takie wino? Na pewno przyda się na tłusty czwartek, który wypada dokładnie za tydzień. Czyli do pączków i faworków (chrustu). Niestety nie jadam ani chrustu, ani pączków nawet w tłusty czwartek, wobec tego na pewno nie skorzystam. W Polsce foie gras nie jest popularne, chyba że do sera z niebieską pleśnią. Ja do takiego sera wolę coś z dużą kwasowością, typu Trockenbeerenauslese. Tylko że to jest inny pułap cenowy. Dużo, dużo wyższy.
Zdecydowanie wolę różowe „bąbelki” Coeur de Muscat do tego za 13,99 zł, które mi dużo bardziej smakowały. Bardziej owocowe, lekkie i mniej słodkie. Do chrustu czy pączków wystarczająco słodkie.
Na zdrowie!!