Na walentynki najlepsze jest wino musujące. Ogólnie na romantyczny wieczór najbardziej polecam wina musujące. Tylko w zależności od zawartości portfela i stylu wina (wytrawne, półwytrawne czy półsłodkie), jakie nam smakuje, dokonujemy selekcji.
My również. Odwiedziłem wczoraj dwa sklepy Lidla w poszukiwaniu różowego półsłodkiego wina Coeur de Muscat Rose, o którym wspominałem w niedzielę. Mojej żonie tak smakował, że postanowiliśmy to wino wypić w walentynkowy wieczór. Lekkie (tylko 7% alkoholu), przyjemnie słodkie, w sam raz do sałatki z dobrym octem balsamicznym. Wczoraj nie udało mi si tego wina znaleźć. Może dzisiaj uda mi się znaleźć to wino. Jeśli nie to pozostanie nam szampan, jako nasze ulubione wino. Pijemy je tak często, że marzy nam się ta „różowa” odmiana.
Natomiast przy okazji będąc już w Lidlu, kupiłem wino musujące z Węgier, o którym również wspominałem w niedzielę Vintage Selection Garamvari Vincent Optimum Brut w cenie 39,99 zł (metoda tradycyjna). Tym razem z ciekawości, jak smakuje „szampan” z Węgier za 39,99 zł. To drożej niż Cremant Weiber Brut. I to znacznie drożej. Ostatnio widziałem go w obniżonej cenie 22,99 zł.
Kolor jasnożółty.
W nosie bardzo owocowe i złożone. Dominują cytrusy, gruszka, jabłko, miód, ananas, nuty żywiczne i drożdżowe.
W ustach jędrne, żywe, skoncentrowane, owocowe. Dobra kwasowość, długie. Cytryna, ananas, brzoskwinia. Kremowe. Uwielbiam smak wina dojrzewającego na osadzie.
Moja małżonka jest zachwycona i stwierdziła, to jest idealne wino na Walentynki. Czyli zdecydowanie wygrało z „oranżadą”. Nie mówiąc o tanich cavach i prosecco.
No coż, jednak zrezygnujemy z „oranżady” i dzisiaj wypijemy szampana!
W opisie na stronie producenta znalazłem informację, że to wino w roku 2015 uzyskało tytuł najlepszego wina musującego na Węgrzech. Nic dodać, nic ująć.
Na zdrowie!!
Jedna uwaga do wpisu “Lidl na Walentynki-Garamvari Vincent Optimum Brut”