Lidl- podnosi poprzeczkę-jesienna kolekcja win polskich, węgierskich i francuskich

W piątek 30 września odbyła się prezentacja prasowa najnowszej oferty Lidla w bardzo przyjemnym miejscu na Pradze ArtBistro Stalowa 52 w Warszawie.

Po raz pierwszy zostałem zaproszony na taką prezentację. Miałem wreszcie możliwość degustacji wszystkich (prawie) win z kolekcji Lidla. Tym razem jesiennej.

Najpierw o samej prezentacji. Również, po raz pierwszy wziął w niej udział przedstawiciel polskiego producenta. Winnica Srebrna Góra jest chyba jedną z największych, bo ma areał 12 hektarów i jako pierwszej udało jej się zapewnić odpowiednią ilość wina dla tak dużego gracza, jak Lidl.
Impreza przygotowana perfekcyjnie. Było małe opóźnienie, ale nie wiem, czy to było związane z tym, że „guru” się spóźniał, czy z innych przyczyn? Mniejsza o to, bo prezentacja była bardzo udana. Niespełna trzy godziny „ciężkiej” pracy. Musiałem spróbować wszystkich 47 win i do tego starać się po drodze nie zamordować moich kubków smakowych. Na targach próbuję więcej win, ale nie w tak krótkich czasie.

Ponieważ byłem na takiej prezentacji pierwszy raz, to trzymałem się trochę z boku (może z nieśmiałości?). Dzięki temu nie wymieniałem się moimi wrażeniami z innymi uczestnikami i sam jestem wolny od sugestii kogokolwiek. Tylko ja i 47 win. Mnie to zdecydowanie pasowało.

Przeczytałem już pierwsze komentarze i bardzo się cieszę, że mam odmienne wrażenia.
Po raz pierwszy nie muszę się sugerować wstępną selekcją Winicjatywy, dzięki temu spróbowałem win, których z pewnością bym sam nie zakupił, bo bym nawet nie przypuszczał, że nadają się „do picia”.

Ja obrałem inną drogę oceny najnowszej oferty Lidla. Autorską. Czy ja zawsze muszę się silić na jakąś oryginalność? Przede wszystkim zrecenzuję tylko te wina, które mnie zachwyciły, czy to dobrą jakością, czy jakością i stosunkiem ceny do tej jakości. Wtedy nazwę je „hitem”. Bo aby zostać hitem (u mnie) potrzeba czegoś więcej niż tylko dobrej jakości. Potrzebujemy jeszcze odpowiedniej ceny. Musi być okazyjna. Tak jak Lindehof, którego obecnie niestety, nie ma na półkach Lidla.  Równocześnie postanowiłem, że każde wino, które będę rekomendował musi przejść przez ponowna weryfikacje, tzn. zakupię je, aby sprawdzić, czy moje wrażenia z degustacji potwierdzą się przy „degustacji” całej butelki. Zdarzało mi się już w przeszłości, że wina, które uważałem za bardzo dobre na festiwalu później mnie zawodziły i nie znalazły się ostatecznie w moim portfolio. Duże degustacje mają swoją specyfikę i dużo zależy od kolejności degustacji.

Czasami bardzo się dziwiłem, że dane wino mogło mi wcześniej tak bardzo smakować. Gdybym był wyznawcą teorii spiskowych, to bym pomyślał, że to było inne wino.

Dlatego ja zaprezentują najlepsze według mnie wina, w kolejnych rekomendacjach na weekend. Ponieważ tych win jest trochę więcej niż kilka, to może się zdarzyć, że będzie więcej rekomendacji, niż raz w tygodniu. Na 47 win aż 24 mi smakowało i uważam je za warte rekomendacji. To bardzo dużo. Ponad 50%. Wybrałem najlepsze wino białe, różowe i czerwone. Każde z nich jest dla mnie dużą niespodzianką. Spodziewałem się innych zwycięzców. Cóż, cieszę się, że są całkowicie moim wyborem, a nie sugestią, nawet wstępną, innych.

Zasadniczo to jesienna oferta Lidla mnie zachwyciła. Tak zachwyciła. Ja w przeciwieństwie do innych zachwycałem się także winami półwytrawnymi czy nawet półsłodkimi, bo wiem jak te wina smakują naszym konsumentom. Konsumentom, którzy nie mają uprzedzeń. Najlepiej sprzedawanym napojem na świecie jest Coca-Cola, a jak wiemy nie jest winem. Dlatego moim klientom zawsze powtarzałem, że jest wiele smacznych napojów, ale nie wszystkie są one winami. Nawet jeżeli niektórzy krytycy nie uważają win półsłodkich za warte picia, to ja jestem w opozycji. Dla wielu konsumentów jest to ulubiony smak. Mnie takie wina także smakują, bo po prostu przyjemnie się je pije. Wole dobre wino półwytrawne od złego wytrawnego. Chociaż, to nie jest moja”bajka”. Chyba wprowadzę dodatkowy cyk l” Wino na niedzielę” w którym będę rekomendował wina, których „normalnie” nie pije, które mogą być hitem „niedzielnych, rodzinnych obiadów”. Czyli wina, które będą smakowały każdemu, od wnucząt (>18lat), do pradziadków. Takich win znalazłem kilka w tej ofercie Lidla.

Na pewno uznane przeze mnie za najlepsze wytrawne białe wino wzbudzi dużo kontrowersji. To wino szykuję na najbliższy weekend.

Podobnie może być z winem czerwonym. Niestety nie ma go obecnie na półkach Lidla, dlatego w tym tygodniu go jeszcze nie ujawnię. Tak samo jest z winem różowym. Jeszcze go nie znalazłem na półce. Jeśli chodzi o wino białe to powiem nawet, że to było MEGA zaskoczenie. Prawie szok. Jeżeli potwierdzi to degustacja całej butelki? Oj, to będzie dużo kontrowersji.

Było 47 win i zostały ułożone w pewnej kolejności próbowania, a to ma wpływ na odbiór wina.
Obserwowałem innych uczestników i byłem zdziwiony, że próbowali wina krajami, a nie rodzajami. Widocznie mają lepiej wyćwiczone kubki smakowe, bo ja z reguły nie próbuję pić win czerwonych po słodkich Tokajach.

Jeszcze na wiele godzin po tej prezentacji nie mogłem napić się wina, bo nic już nie czułem. Moje kubki smakowe zostały zmasakrowane od wielości doznań. W moich żyłach było już zbyt dużo alkoholu, aby to nie miało wpływu na mój nastrój. Był wyborny. Moja żona zachwycała się  Egri Csillag Gróf Buttler 2014 z najnowszej oferty Lidla, a mnie już to wino „gryzło”. (Niestety, to wino nie znajdzie się w żadnej mojej rekomendacji). W takim przypadku „przyjmuję” tylko musy. One neutralizują nadmiar wcześniejszych doznań. Stosuję tę terapie podczas dłuższych imprez winiarskich typu Prowein czy Vinitaly.

Tytuł wpisu zaczerpnąłem z Twitterowej zapowiedzi Winicjatywy, ponieważ ja pierwszy raz próbowałem całej oferty Lidla. Wierzę red. Bońkowskiemu na słowo. Ha, ha.

Na zdrowie!!

 

 

 

5 uwag do wpisu “Lidl- podnosi poprzeczkę-jesienna kolekcja win polskich, węgierskich i francuskich

  1. Panie Krzysztofie,
    Zajawka zapowiada ciekawe rzeczy dalsze.
    Ale ja mam takie pytanie. Jaką stosuje Pan strategie na takie degustacje, gdzie do spróbowania jest ze 40-50 win w dość krótkim czasie (3-4h)?
    Czy np. najpierw białe wytrawne, potem czerwone wytrawne a potem półsłodkie i słodkie? Czy może zaczynać od czerwonych a potem białe? Ja jako okazjonalny, nie-profesjonalny degustator-amator wypracowałem sobie koncepcję taką jak w zapytaniu ale zawsze warto podpytać jak to się robi gdzie indziej 🙂
    Pozdrawiam i gratuluje bloga. Bardzo przyjemnie się czyta. Wprowadza świeżość i inne spojrzenie w umyśle miłośnika wina w porównaniu np z Winicjatywą (którą również cenię).
    pzdr
    Darek

    1. Dziękuje za komentarz i za pytanie. Na takich degustacjach albo festiwalach zawsze zaczynam od białych wytrawnych na wszystkich stoiskach. Po spróbowaniu wszystkich białych przechodzę do win czerwonych. Po nich do półsłodkich i słodkich. Na targach jest inaczej bo każdy producenta ma wina i białe i czerwone, wiec muszę na następnym stoisku zaczynać znowu od białych. Jest więcej czasu na przejście od czerwonych do białych. Najgorzej jak się zapomnę rano i wymyję zęby po śniadaniu. Wtedy pierwsze wina to koszmar. No i pomiędzy winami przepijam często wodą albo przygryzam crossini. Spotkałem się w winnicach nawet z orzeszkami słonymi lub paluszkami przy degustacji czerwonych win. W sumie zasada jest prosta od najlżejszych do najcięższych win. Dlatego zastanawiam się, jak to jest robione w przypadku degustacji w ciemno? Nieodpowiednia kolejność może zmienić wynik degustacji. Dlatego ważnym wydaje mi się ponowna degu8satcja. Często otrzymuję od winiarzy próbki pomimo tego, że próbowałem wina na targach. „Znawcy tematu” zalecają kupowanie przynajmniej kartonu (6 butelek) danego wina, aby dobrze poznać to wino. Wino smakuje różnie w różnych okolicznościach. trudno poznać wino po łyku labo dwu podczas minutowej degustacji. Pozdrawiam

  2. Dzien dobry,

    Zapowiedz ciekawa kilka razy skorzystałem z Pana rekomendacji i były trafione. Martwi mnie jednak podejście do publikacji rekomendacji typu wino tygodnia lub dnia bo zakłada sekwencje publikacji w czasie. Po prostu braknie czasu i nim dojdziemy do połowy win w Lidlu juz nie bedzie. Zatem pod tym względem rekomendacje Winicjatywy zebrane w jednej publikacji sa lepsze co nie znaczy ze zawsze zgadzam sie z nimi.
    Pozdrawiam

    1. Dzień dobry. Proszę się nie martwić, bo ja jestem w Lidlu codziennie i obserwuję co się pojawia. Czyli moje rekomnendacje nie będą miesiąc wcześniej tylko wtedy, kiedy wino będzie na półce. Wczoraj pojawiły się nowe wina, te, które miały wejść od dzisiaj. W tym tygodniu będzie jeszcze wino na niedzielę i kilka recenzji win, które nie znalazły u mnie aż takiego uznania. Najlepsze wino czerwone jeszcze się nie pojawiło.Ani różowe. Jeżeli w danym tygodniu będą dwa wina, to polecę dwa.W piątki będą wina najlepsze. W innych dniach inne, jeśli takie będą.Chcę uniknąć sytuacji, kiedy ktoś przegapi najlepsze wino, bo go nie znajdzie w tłumie, albo po prostu nie odwiedzi w tym czasie Lidla. Szukając rekomendacji w Auchan dostałem oczopląsu i w sumie byłem niezadowolony ? zamiast cieszyć się dobrym winem. Mój blog cały czas ewoluuje i dziękuję za wszelkie uwagi. Pozdrawiam

Leave a Reply