W takcie jednej z moich ostatnich wizyt w Lidlu znalazłem na półce nowe wino z Węgier, którego nie próbowałem na degustacji i nie znalazłem wśród win węgierskich w katalogu KOLEKCJA WIN POLSKICH, WĘGIERSKICH I FRANCUSKICH.
Chodzi o wino Takler Cabernet Franc 2014 w cenie 27,99 zł. Gdyby cena była poniżej 20 zł to by nie było problemu z natychmiastowym zakupem. Dlatego bałem się zaryzykować w ciemno. Postanowiłem najpierw poszukać informacji w internecie. „Znam” firmę Takler pobieżnie i wolałem najpierw dowiedzieć się czegoś więcej o tym winie.
W trakcie tych poszukiwań uderzyło mnie najbardziej to, że w Lidlu, to wino jest tańsze niż we wszystkich sklepach na Węgrzech. Może ktoś znajdzie taniej, ale według Wine-Searcher średnia cena bez podatków to 34 zł. Natomiast w ogóle najtaniej, nawet w węgierskich sklepach można to wino kupić w cenie powyżej 36 zł. Jak się okazuje, w Lidlu jest najtaniej. Taniej niż na Węgrzech.
Red. Bońkowski wiele razy wskazywał, że niskie ceny w dyskontach wynikają tylko z tego, że mają tańsze wina, a nie z niższej marży. Sklepy specjalistyczne dlatego są droższe, bo mają lepsze wina. W domyśle: droższe w zakupie. Wiadomo, że kupują drożej, bo kupują mniej, ale z tego faktu wynikałaby różnica maksymalnie rzędu 10-20%, a nie jak jest 50-100%. Kupują drożej i mają wyższą marżę. Chociaż największą winę za wysokie ceny wina na półce ponoszą importerzy, a nie sklepy specjalistyczne. Bo znam takie, które mają niewielką marżę, lecz kupują „drogo” od importerów.
Oto odpowiedź na pytanie: skąd moja fascynacja Lidlem i Biedronką! Nie lubię przepłacać. Bo w nich kupuję wina taniej niż gdziekolwiek indziej!! Nie muszę nawet wyjeżdżać za granicę. Pozostaje tylko kwestia znalezienia odpowiednio dobrego wina. I to jest najpierw zadanie dyskontu, a potem moje, aby z ich oferty wyłuskać to, co mi najbardziej smakuje.
Oczywiście „nie tylko dyskontami człowiek żyje”. Muszę znaleźć coś ciekawego w wyższych segmentach jakościowych. Nie cenowych, bo o to nie jest specjalnie trudno. Wystarczy odwiedzić jakikolwiek sklep specjalistyczny. Tylko że nie na tym polega selekcja, żeby znaleźć drożej, tylko lepiej.
Po przeczesaniu internetu zdecydowałem się na zakup tego wina. I się nie zawiodłem.
W nosie bardzo „czysty” owocowy aromat. Jagoda, lukrecja, gorzka czekolada, trochę oregano. Nieco zielonych nut. W ustach tak samo. „Czyściutki” owoc. Jagoda, lukrecja, gorzka czekolada. Dobra integracja owocu i beczki. Jeszcze młode, z dużą ekspresją. Młodzieńcze, smukłe, eleganckie i mineralne. Beczka nadaje subtelności i łagodności. Przypomina mi trochę Montsant i Priorat. Dobre wino. Warte każdej złotówki. Chętnie bym je wypił do wołowiny w sosie winnym.
Na marginesie: W Wielkiej Brytanii kosztuje ono £11.99, czyli około 52 zł.
U nas w sklepie Dionizos rocznik 2013 kosztuje 49 zł. To „tylko” drożej o 75%. Może są jakieś rabaty?
Na zdrowie!!
Dziękuję za wypełnienie ankiety!!
A mnie to wino rozczarowało. Pierwszy nos nie najgorszy ale ciało mocno przewietrzone no i końcówka bardzo krótka. Owoc jest wyczuwalny ale taki płaski bez wyrazu. Pilem CF z Węgier od innych producentów (bodajże Egri Korona) i było znacznie lepiej.
Ja już czekam na Cabernet Franc od Weklera. Egri Korona robi wina „chilijskie” na Węgrzech. Aromatyczne, beczkowe, miękkie i bogate. To całkiem inny styl. Może bardziej smakować. Pozdrawiam
Aktualna cena tego wina w Lidlu to… 5zł! Słownie: pięć złotych 🙂
GDZIE?!!!! W którym Lidlu?