Toast Letni oferta win i alkoholi mocnych.
Na półkach Lidla znalazłem nową gazetkę. No może nie nową, bo obowiązuje od miesiąca, ale buszując w poszukiwaniu nowych win do degustacji, natrafiłem na nowe egzemplarze tej gazetki.
Mnie interesują tylko wina. W sumie jest ich 20.
Coraz ciężej jest mi wybrać jakieś wina przy półce w Lidlu czy Biedronce, bo nie pamiętam już wszystkich, które próbowałem.
Tym bardziej że w tej gazetce znalazłem wino, które recenzowałem rok temu Chardonnay Les Aubrieres znad Loary. Ten sam rocznik, ta sama cena, 17,99 zł, a wino oceniłem jako bardzo dobre.
Znalazłem jeszcze jedno wino, które gościło na moich łamach Bastide Sobirana, Vue Sur Mer w cenie 29,99 zł.
Tym razem pojawiło się sporo win, które mnie interesują. Zwłaszcza trzy z Kampanii we Włoszech. Falanghina Sassi Del Mare, Greco di Tufo DOCG i Albente Feudi di San Gregorio.
Do tego Chenin Blanc z południowej Afryki w cenie 12,99 zł (po 9,99 zł za dwie), Riesling ze Spring Valley w Waszyngtonie za 14,99 zł, Carmenere Reserva Privada w cenie 15,99 zł (po 12,99 zł za dwie) oraz Shiraz Rosecreek z Australii za 12,99 zł. Te ceny wskazują raczej na rozlew w Europie. Jeśli tak jest, to ich nie kupię. Nie kupuję win rozlewanych w milionach butelek w Niemczech z definicji. Uważam, że mają dużo więcej siarczynów.
Może chociaż Pinot Gris Gisborne w cenie 24,99 zł (po 19,99 zł przy dwóch) będzie oryginalne. Cimarosa Chardonnay z Chile w cenie 24,99 zł sobie na pewno daruję. Dużo ciekawsze wydają mi się te „Włochy”.
Wszystkich win na pewno nie kupię, bo nie mam aż tyle kasy, ale na Włochy powinienem się skusić.
Na najdroższe czerwone raczej też się nie skuszę, bo nie wydam aż 64,99 zł na Sangiovese z Shiraz z Toskanii.
Może na jesieni się jeszcze skuszę, jak zostanie jeszcze Pinot Noir Outlook Bay z Nowej Zelandii.
Na zdrowie!!