Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie to, że Winicjatywa wycięła mnie z blogosfery w październiku m.in. za taki zarzut:
część wpisów to de facto reklamy win oferowanych w sprzedaży
A tymczasem oni na całego współpracują komercyjnie ze sklepem, którego wina oceniają, ba nawet rekomendują w ich sklepach.
Jeżeli chcieli być bezstronni to nie powinni zamieszczać recenzji, tylko sam artykuł sponsorowany. Wzięli kasę? OK. Przecież po to pracujemy, aby zarabiać.
Tylko, że bez recenzji te rekomendacje nie miałyby specjalnie sensu. Dlatego musiała ukazać się w „pakiecie” promocyjnym recenzja.
W jednym z komentarzy redakcja przyznaje, że:
(Winicjatywa)
1 grudnia 2017 o 06:15
Artykuł nie powstał przy finansowym wsparciu Auchan. Auchan dostarczył win do degustacji, które zostały zrecenzowane jak każde inne. Gdyby nie dostarczył, to kupilibyśmy je w sklepie i też zrecenzowali (tak jak często robimy).
Auchan wykupił natomiast na Winicjatywie płatną reklamę i wsparcie sprzedaży w postaci rekomendacji na butelkach.
Pzdro
w.s
Hahaha. Koń by się uśmiał. Mam rozumieć, że te serduszka nie są „wsparciem sprzedaży”? I to hasło również?
Mocna oferta francuskiej sieci – są hity!
Jeżeli Winicjatywa wzięła od Auchan pieniądze za promocję, to powinna dać wina do oceny innym blogerom, aby oni zrecenzowali rekomendacje Winicjatywy.
A tak Winicjatywa sama siebie zrecenzowała. Brawo!! Hipokryzja nie ma granic!!
Zatem przebieg zdarzeń wyglądał następująco?
Wina zanim trafiły do sprzedaży (i gazetki) musiały być testowane przez Winicjatywę, aby dokonać selekcji do rekomendacji WInicjatywy. Potem kiedy wina trafiły już do sprzedaży, Auchan jeszcze raz wysłał wszystkie wina do oceny, aby Winicjatywa bezstronnie je oceniła.
15 uwag do wpisu “Nowa oferta Auchan-czy hipokryzja Winicjatywy ma granice?”
Przeczytałem te „opisy” win z Auchana i jakby to delikatnie napisać są o niczym.
Pomijam ceny tych win ale trochę rzetelności Winicjatywa mogła wykazać. Co mi daje „wożenie wina na 700 km” jeśli o winie nie ma właściwie nic. Pozdrawiam .
Nie czepiam się strony merytorycznej, bo to pozostawiam ewentualnie do oceny czytającym. Win nie piłem, wiec nie byłbym merytoryczny. Że recenzje są o niczym, to się zgadzam. Pozdrawiam.
Nie lubię tamtego portalu czyli Winicjatywa.pl i dziwi mnie ilość komentarzy – liczba ich aktywnych czytelników, no chyba że sami sobie te komentarze piszą.
Komentarzy teraz tam za bardzo nie ma. Kiedyś były zażarte dyskusje, ale wprowadzili logowanie i stało się nudnie. Zresztą cały ten portal jest nudny. Nudy na pudy. Recenzują prawie same wina, które dostają za darmo, albo opisują regiony, gdzie ich zaproszą. Jaki rynek taki portal. Pozdrawiam.
Dawno tam nie byłem w związku z tym, że ich nie lubię. Recenzje kiepskie jak dla mnie, no ale powiedzmy, że to rzecz gustu. A jak kiedyś napisałem coś o walorach zdrowotnych wina, to mnie ten Bońkowski skrzyczał zachowawczo jakby się bał nie wiem, ingerencji Ministerstwa Zdrowia albo prokuratury.
Bardzo trafne spostrzezenia.Taka podwojna moralnosc na WI ,najpierw byli Muszkieterzy teraz Auchan -jeszcze kilku „Francuzow”im zostalo do obrobienia:)
Życie ani trochę nie jest sprawiedliwe- mówiły skoczne gazele uciekające przed stadem zgłodniałych lwów w Serengeti National Park.
Idą Święta i całkiem prawdopodobne, że redakcja Winicjatywy nie chciała mieć w tym okresie konkurencji w ocenie winiarstwa szerokiego handlu. Trzeba było więc wykosić Majera, który pracuje w tym samym segmencie. Być może o to chodziło Bońkowskiemu. Z drugiej strony od dawna już widać merytoryczny upadek portalu, gdzie prawdziwe dyskusje o winie przemieniły się w wyścigi typu: kto pierwszy znajdzie takie czy inne wino na półce w Carrefurze w Milanówku. Jeśli redakcja będzie tak śmiało poczynać sobie z wycinaniem blogerów, to śmiem zauważyć, że wkrótce sama ze sobą będzie musiała prowadzić dyskuje, jeśli już tego nie robi.
Bardzo trafnie ujęte. Zrobiło się nudno. Usuniecie mnie z blogosfery, jest dla mnie w sumie wyróżnieniem i uznaniem mojej pozycji. Niech się kiszą we własnym sosie. Pozdrawiam.
Szkoda tylko, że z ciekawego portalu, gdzie kiedyś toczyło się sporo dyskusji niewiele już pozostało. Na dobrą sprawę największym aktywem Winicjatywy pozostała już tylko ramka z blogami. Zgadzam się z twoim stwierdzeniem, że jaki rynek taki portal.
Blogosfera dostarcza obecnie Winicjatywie większość całego generowanego ruchu. Sądzę, że to jest 80-90% całego ruchu. Czyli kto jest dla kogo? Ja byłem jednym trybikiem i to nie był problem, aby mnie wyciąć. Gdyby zamknęli całą blogosferę, to po roku nie byłoby Winicjatywy.
Całkowicie zgadzam sie z tym co napisał Bogdan.
Pamiętram te czasy kiedy pod kilkoma artykułami sam rozpętałem dyskusję na kilkadzisiąt postów a nawet były wpypadki kiedy dyskusja była na ponad sto postów 😉 działo się tak kiedy jechałem ostro po importerach i ich cenach. Oczywiscie Bońkowski i jego akolici bronili polityki cenowej polskich importerów.
To były dyskusje ;-))
Teraz dyskusja na Winicjatywie umarła, coś tam paręrazy próbowałem napisać krytykując to co napisacli Nowicki czy Sochaj ale Bońkowski od razu wkracza do akcji broniąc głupt które wypisują jego podwładni.
Odechciało mi się tam pisać.
Też na Winicjatywę wchodzę głownie po to żeby zobaczyć co nowego w blogosferze.
Zauważyłem że od jakiegoś czasu nie ma na Winicjatywie bloga Krzysztofa, teraz gdy przeczytałem ten wpis to wiem dlaczego ( że go W wycięła).
Głupio zrobili ale moim zdaniem powód był inny niż oficjalnie podali.
No cóż licze w takim razie że pod wpisami na blogach czy to u Krzysztofa, czy na moim blogu czy na innych blogach rozwiną się ciekawe dyskusje, których obecnie próżno szukać na Winicjatywie
Przeczytałem te „opisy” win z Auchana i jakby to delikatnie napisać są o niczym.
Pomijam ceny tych win ale trochę rzetelności Winicjatywa mogła wykazać. Co mi daje „wożenie wina na 700 km” jeśli o winie nie ma właściwie nic. Pozdrawiam .
Nie czepiam się strony merytorycznej, bo to pozostawiam ewentualnie do oceny czytającym. Win nie piłem, wiec nie byłbym merytoryczny. Że recenzje są o niczym, to się zgadzam. Pozdrawiam.
Nie lubię tamtego portalu czyli Winicjatywa.pl i dziwi mnie ilość komentarzy – liczba ich aktywnych czytelników, no chyba że sami sobie te komentarze piszą.
Komentarzy teraz tam za bardzo nie ma. Kiedyś były zażarte dyskusje, ale wprowadzili logowanie i stało się nudnie. Zresztą cały ten portal jest nudny. Nudy na pudy. Recenzują prawie same wina, które dostają za darmo, albo opisują regiony, gdzie ich zaproszą. Jaki rynek taki portal. Pozdrawiam.
Dawno tam nie byłem w związku z tym, że ich nie lubię. Recenzje kiepskie jak dla mnie, no ale powiedzmy, że to rzecz gustu. A jak kiedyś napisałem coś o walorach zdrowotnych wina, to mnie ten Bońkowski skrzyczał zachowawczo jakby się bał nie wiem, ingerencji Ministerstwa Zdrowia albo prokuratury.
Bardzo trafne spostrzezenia.Taka podwojna moralnosc na WI ,najpierw byli Muszkieterzy teraz Auchan -jeszcze kilku „Francuzow”im zostalo do obrobienia:)
Jak się zgłoszą to zostaną „wysłuchani” 🙂 Pozdrawiam.
Dziwnym trafem po rekomendacjach na WI ceny u „Francuzow” sa o 20-30% wyzsze:)
Teraz rozumiem dlaczego na Winicjatywie nie mogę znaleźć DDW od jakiegoś czasu.
Życie ani trochę nie jest sprawiedliwe- mówiły skoczne gazele uciekające przed stadem zgłodniałych lwów w Serengeti National Park.
Idą Święta i całkiem prawdopodobne, że redakcja Winicjatywy nie chciała mieć w tym okresie konkurencji w ocenie winiarstwa szerokiego handlu. Trzeba było więc wykosić Majera, który pracuje w tym samym segmencie. Być może o to chodziło Bońkowskiemu. Z drugiej strony od dawna już widać merytoryczny upadek portalu, gdzie prawdziwe dyskusje o winie przemieniły się w wyścigi typu: kto pierwszy znajdzie takie czy inne wino na półce w Carrefurze w Milanówku. Jeśli redakcja będzie tak śmiało poczynać sobie z wycinaniem blogerów, to śmiem zauważyć, że wkrótce sama ze sobą będzie musiała prowadzić dyskuje, jeśli już tego nie robi.
Bardzo trafnie ujęte. Zrobiło się nudno. Usuniecie mnie z blogosfery, jest dla mnie w sumie wyróżnieniem i uznaniem mojej pozycji. Niech się kiszą we własnym sosie. Pozdrawiam.
Szkoda tylko, że z ciekawego portalu, gdzie kiedyś toczyło się sporo dyskusji niewiele już pozostało. Na dobrą sprawę największym aktywem Winicjatywy pozostała już tylko ramka z blogami. Zgadzam się z twoim stwierdzeniem, że jaki rynek taki portal.
Blogosfera dostarcza obecnie Winicjatywie większość całego generowanego ruchu. Sądzę, że to jest 80-90% całego ruchu. Czyli kto jest dla kogo? Ja byłem jednym trybikiem i to nie był problem, aby mnie wyciąć. Gdyby zamknęli całą blogosferę, to po roku nie byłoby Winicjatywy.
Całkowicie zgadzam sie z tym co napisał Bogdan.
Pamiętram te czasy kiedy pod kilkoma artykułami sam rozpętałem dyskusję na kilkadzisiąt postów a nawet były wpypadki kiedy dyskusja była na ponad sto postów 😉 działo się tak kiedy jechałem ostro po importerach i ich cenach. Oczywiscie Bońkowski i jego akolici bronili polityki cenowej polskich importerów.
To były dyskusje ;-))
Teraz dyskusja na Winicjatywie umarła, coś tam paręrazy próbowałem napisać krytykując to co napisacli Nowicki czy Sochaj ale Bońkowski od razu wkracza do akcji broniąc głupt które wypisują jego podwładni.
Odechciało mi się tam pisać.
Też na Winicjatywę wchodzę głownie po to żeby zobaczyć co nowego w blogosferze.
Zauważyłem że od jakiegoś czasu nie ma na Winicjatywie bloga Krzysztofa, teraz gdy przeczytałem ten wpis to wiem dlaczego ( że go W wycięła).
Głupio zrobili ale moim zdaniem powód był inny niż oficjalnie podali.
No cóż licze w takim razie że pod wpisami na blogach czy to u Krzysztofa, czy na moim blogu czy na innych blogach rozwiną się ciekawe dyskusje, których obecnie próżno szukać na Winicjatywie
Dokładnie tak Marku. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się zrecenzować kilka win godnych Twojej uwagi. Pozdrawiam.