Na Winicjatywie ukazał się wynik bardzo ciekawego panelu degustacyjnego Szampany do 150 zł
Akurat szampan to mój ulubiony napój. Uwielbiam szampana. Lubię także każde dobre wino musujące.
Jest wiele dobrych i bardzo dobrych win musujących na świecie, ale szampan jest bezkonkurencyjny. Zawdzięcza to przede wszystkim siedlisku, czyli wapiennemu podłożu.
To ono nadaje mu wapienny posmak, odpowiada za jego mineralność i subtelność. Na pewno uczestnicy panelu dostrzegali różnice pomiędzy poszczególnymi „domami”.
Ja powtarzam jak mantrę, że: kupuję szampana najtańszego.
Kiedy odwiedzam Auchan i kupuję szampana za 50 zł, to mam świadomość, że cena (eksportowa we Francji plus nasz podatek VAT, nawet bez akcyzy i kosztu transportu) byłaby wyższa od tych 50 zł!! Może mogę kupić lepsze wino, lecz drożej.
Każda cena szampana do 100 zł jest ceną okazyjną! Każda cena powyżej 150 zł jest ceną zbyt wysoką!
Nie myślę tutaj o najlepszych szampanach produkowanych w wyjątkowych rocznikach, tylko o NV (Non Vintage), które są podstawowymi szampanami u każdego producenta. Pamiętam, że wiele lat temu, kiedy importowałem szampany Bollinger, byłem zdziwiony, że jego NV był droższy od NV innych producentów prawie o 100%. Jednak jego jakość nie odbiegała znacznie od jakości innych szampanów. Ale to był wyjątek. Natomiast większość szampanów NV kosztuje od 10 do 15 euro. Myślę tutaj oczywiście o cenie eksportowej. Cena poniżej 10 euro jest okazją, a powyżej 15 euro jest rzadkością. I tyle. Resztę każdy może sobie sam obliczyć.
Nie wiem, po ile szampana kupuje Auchan, jeżeli jego cena wynosi na półce np. 49,99 zł? Musi to być gdzieś w okolicach 7 euro za butelkę. Chyba że dotują jego sprzedaż. Co jest z pewnością możliwe, dzięki jakimś zabiegom księgowym.
W Lidlu pojawił się bardzo dobry szampan Jacques Picard Maxime Bellois Brut w cenie 79 zł, który degustowałem w czwartek 8 grudnia na wyjątkowej świątecznej prezentacji oferty Lidla w restauracji Platter by Karol Okrasa .
Na Kiermaszu Winicjatywy w hali Koszyki próbowałem szampana, który wygrał panel, czyli Haton Brut na stoisku Kondrat Wina Wybrane. Niestety, nie znalazłem tego szampana w sklepie internetowym! Natomiast, co mogę powiedzieć o tym winie? Bardziej smakował mi szampan z oferty Lidla. Tutaj dominowała kwasowość. Ostra jak brzytwa. Wino bardzo mineralne. Z klasą, ale surowe i ascetyczne. Dla koneserów (tak to nazwijmy).
Swoją drogą zastanawiam się czy z niskiej ceny może wynikać „pustka” szampana?
Na zdrowie!!
Co do szampana z Lidla to zgodzisz się z jego oceną na Winicjatywie?:
„tostowy, lekko ewoluowany, choć dość szczupły i prosty.”
Mnie smakował bardziej niż bardzo kwasowy Haton Brut. Próbowałem je w różnych okolicznościach i w różnym czasie. Mogę zgodzić się z tą recenzją, bo on był po panelu kilkudziesięciu szampanów. Haton też jest szczupły i prosty. Ta recenzja jest tak mglista jak „grudniowy poranek”. Ja za kilka dni kupię oba szampany z Lidla aby przygotować recenzje.
OK ja też nie lubię chudych-kwasnych szampanów i uważam takich za stratę własnej kasy.
Kupiłem dawno temu Bollinger RD 1990 ( tak, tak legendarny rocznik) to był Extra Brut i dało siego wypić tylko przegryzając do niego suszone słodkie owoce, jak rodzynki, morele itd.
Sam w sobie był kwaśny jak cholera i odbierał całą przyjemność.
Za to NV Bollingera bardzo lubię, jest pełny, nie tak kwaśny, o smaku orzechów laskowych, szkoda że tak drogi.
Chyba generalnie przerzucę się na szampany pół wytrawne, dlatego szukam czegoś takiego albo ewentualnie łagodnie wytrawnego i na Boga nie chudego, tylko z dużą ilością treści.
Ja kiedyś bardzo zawiodłam się winem musującym z Lidla. Teraz kupuję tylko na targach i w Domu Szampana, bo mam po drodze, z drogi z Mordoru do domu muszę zboczyć tylko kawałek. xD Zawsze bardzo smakują mi szampany polecane przez pracowników tego sklepu. 🙂 Polecam
Trudno porównać jakieś nieokreślone wino musujące z Lidla (pewni za 20 zł) z szampanami po 150-200 zł. To tak jakbyśmy się zawiedli na Seicento i kupowali potem tylko mercedesy. Nikt nam nie zabrania przepłacać. Pozdawiam.
Też uwielbiam szampana, ale jakoś ciężko byłoby mi wydać kilkaset złotych za butelkę. Jak mam ochotę na odrobinę luksusu to wychodzę do mojego ulubionego baru Bubbles, gdzie jest całkiem spory wybór i wybieram degustację albo kupuję sobie po prostu kieliszek bąbelków z wyższej półki. Na co dzień wybieram jednak te trochę tańsze.
Ja też lubię pić szampany i rzeczywiście pasują one do wszystkiego. Nie tylko lubię ale też w miarę często piję od tych tanich po bardzo drogie. I niestety, czy też raczej stety (wolę aby tak było), jest równica w smaku. W Polsce z piciem szampana tak jest, że wiele osób twierdzi że nie pije bo nie lubi a jest odwrotnie, dlatego że nie pije to nie lubi bo do smaku szampana trzeba przywyknąć i sobie go wyrobić. Bardzo wytrawne są trudne w odbiorze bo je rzadko pijemy – często są drogie. Krug jest bardzo wytrawny ale ma też zaporową cenę dla przeciętnego smakosza. NV Bollinger czy Veuve Clicquot są już pełniejsze ale też dość wytrawne i nie takie tanie. Jest jednak rzeczywiście co raz większy wybór szampanów małych producentów (DOM), którzy oferują szampany niejako na co dzień za cenę trochę poniżej 100 zł albo w cenie 100-150 zł. Kiedyś spróbowałem w Brukseli szampana, wtedy nie dostępnego w Polsce „Cattier” i bardzo mi zasmakował bo jest pełny i w dobrej cenie. Teraz jest już dostępny w Polsce w sklepach winiarskich (nie dyskontowych) w dobrej cenie więc jak mam okazję to kupuję – polecam. Co do dyskontów to szampany w granicach 50-60 zł chyba nie są warte tej ceny. To już lepiej kupić włoski produkt, czyli wino musujące produkowane „metodo clasico” i będzie to równie dobrze smakowało.
Szampany po 50-60 zł nie mogę być „niewarte” takiej ceny. To szampany po 199 zł nie są warte tej ceny. Tutaj płacimy za markę, czyli marketing i opakowanie. Znam markę Cattier, bo kiedyś miałem go importować, zanim trafiły do sieci M&P, ale nie przeszły mojej selekcji. Za drogie do jakości. Jeszcze za 99 zł można by się pokusić, ale nie drożej.
Tylko częściowo mogę zgodzić się z taką opinią, że szampany w cenie 50-60 zł są warte swojej ceny a szampany za 200 zł nie. Taki punkt widzenie bardziej odzwierciedla sposób patrzenia na rynek przez sprzedawcę niż przez klienta. W Polsce generalnie szampany są zbyt drogie bo wynika to z ceł, akcyzy i pewnie innych opłat. Zatem jak ktoś chce wypić coś porządnego to niestety musi zapłacić. Można też tak jak ja przywozić te „droższe” z zagranicy oszczędzając znacznie. Relacja smaku do ceny jest ważna ale jak ktoś pije wina, w tym szampany, to chce spróbować różnych producentów i wtedy relacja ceny do smaku nie jest aż tak decydująca. Dla początkujących „smakoszy” szampana to pewnie czy to będzie szampan za 100, 200 czy 400 zł to nie będą w stanie tego statystycznie rozróżnić. Ja patrzę na ten segment win raczej przez pryzmat jak dalece dany szampan jest droższy w Polsce niż poza nią. Czasami można być pozytywnie zaskoczonym bo np. w sklepach winiarskich zdarza się spotkać małych producentów Vintage i te ceny oczywiści są w okolicy 200-300 zł ale smak jest wyborny. Myślę, ze w każdym segmencie cenowym znajdziemy chętnych na zakup, chociaż oczywiście nie ulega wątpliwości że więcej sprzedaje się butelek w Polsce poniżej 100 zł niż powyżej 500 zł. Jak pisałem o Cattierze to miałem na myśli „Vintage version”. Wersja NV jest rzeczywiście taka sobie. Za to z górnej półki, jeżeli już w ogóle można coś rekomendować na tym forum, to polecam Perrier Jouet Belle Epoque (tylko trzeba zwracać uwagę na roczniki). Był to też ulubiony szampan Balzaca. Chociaż raz warto spróbować 🙂
Nie wiem, dlaczego mój punkt widzenia odzwierciedla sposób patrzenia sprzedawcy, a nie klienta? Klient chce kupić jak najtaniej jak najlepsze wino. Sprzedawca na odwrót. To, że szampany w Polsce są zbyt drogie, nie wynika z ceł, akcyzy itd., tylko z niskich obrotów zarówno importerów, jak i sklepów specjalistycznych. Co za tym idzie, marże muszą być wyższe. Jeśli weźmiemy pod uwagę recenzje choćby w magazynie Decanter, to wśród wyróżnionych szampanów, też są szampany z dyskontów i supermarketów, więc nie trzeba przepłacać za markę. Faktycznie prawie nikt nie odróżni szampana drogiego od szampana taniego, również „specjaliści”, no bo i po co? Nie wybieramy szampanów tanich ani drogich, tylko dobre. Jeśli musimy wybrać tylko z tych tanich, to może wybór jest mniejszy, ale coś się zawsze znajdzie. Ja jeszcze złego szampana nie piłem, a kilka butelek już mi się udało wypić. Z tych najlepszych jedynie Kruga nie miałem przyjemności jeszcze próbować i jakoś nie tęsknię, bo to już nie jest mój pułap. Pozdrawiam.