Odpowiedni kieliszek to właściwie podstawa degustacji wina.

Posłużę się własnym przykładem. Dawno, jakieś 15 lat temu, otrzymałem kilka próbek wina z Australii.

Po odczekaniu kilku dni postanowiłem je otworzyć i zdegustować. Były bardzo owocowe, aromatyczne i piło się je wyjątkowo dobrze. Czerwone, głównie shiraz, zawierały około 8 gramów cukru (podobnie jak na rynek amerykański).

Ponieważ butelek było kilka, to nie wypiliśmy wszystkich jednego wieczoru.

Na drugi dzień postanowiłem kontynuować degustację. Nalałem wino do kieliszka, przystawiłem do nosa i przeraziłem się, bo nic nie czułem!! Nie było śladu po wczorajszym aromacie.

Przeżyłem szok. Wącham, wącham, wkładam nos do kieliszka i nic. Nic nie czuję. Myślę sobie, ale jaja, straciłem węch?! Nie  mogłem w to uwierzyć. Jak ja będę próbował wina?

Nie dawało mi to oczywiście spokoju. Patrzę, patrzę a kieliszek, w który nalałem wino, był u góry lekko rozwarty. Poprzedniego wieczoru piłem wino w innych kieliszkach o kształcie tulipana (chyba Schott Diva 130), ale były w „brudnej” kuchni i nie były jeszcze umyte po wieczornej degustacji.

Pobiegłem do kuchni, umyłem tamte i nalałem do nich wino. No i wtedy odzyskałem węch! Byłem uratowany.

Dzisiaj opowiadam to jako anegdotę, ale wtedy byłem przerażony.

Potem wielu moim znajomym prezentowałem, że odpowiednie „szkło” ma ogromne znaczenie na nasz odbiór wina.

Kiedyś, również dawno temu, jeszcze w Krakowie, odwiedziłem znajomych w ich eleganckim domu i nalewali mi Chateneauf du Pape do kieliszków w kształcie tulipana, tylko o rozwartym kielichu. Okropieństwo.

Do wszystkich win używam takiego samego kieliszka. Do białych i czerwonych. Czy to będzie Riedel, czy Schott, czy nawet kieliszek z Ikei ważne, by był w kształcie tulipana z kielichem zwężającym się u góry.

Dobry kieliszek potrafi wydobyć aromaty nawet tam, gdzie ich prawie nie ma.

I tutaj kłania się również ważny temat: jak odbieramy recenzje wina. Czy używamy odpowiedniego kieliszka?

Jaki kieliszek zrobił na mnie największe wrażenie? Kiedy byłem nad Mozelą u wspaniałych winiarzy każdy nalewał mi wino do  kieliszków Zalto. Niestety sam nie mam jeszcze takich kieliszków.

To jest mój ideał.

Na zdrowie!!