Poznaj mój Klub Wina
Dlaczego Primitivo stało się ulubionym winem Polaków? Co stoi za tym sukcesem?
Najlepsze Primitivo na Polskim rynku Chiaromonte Muro Sant’Angelo Contrada Barbatto 2016
To nie tylko cukier resztkowy. To również brak tanin.
Jednak główną przyczyną sukcesu jest to, że najczęściej kupujemy wina w dyskontach, wszelakich owadach, monopolowych i supermarketach.
To jedyne wina, które kupując byle gdzie, mogą nam smakować. Są jak soczki, lepsze gorsze, ale soczki. Mają wspólny mianownik: lekką słodycz i brak goryczki. Im lżejsze tym się lepiej sprzedaje. Każde inne wina cenie 20-40 zł w monopolowych, czy dyskontach i wszelakich owadach, są nie do picia. Dlaczego? Bo są niedobrze wybrane. Przede wszystkim po regionie powstawania. Nikt ich nie testuje przed zakupem.
Tutaj znakomicie znajdują się sklepy specjalistyczne, które są drogie, ale przynajmniej wina są dobrze wyselekcjonowane. Dzięki czemu unikniemy nieporozumień. Pewnie nie w każdym sklepie, ale możemy założyć, że tam uda nam się nie zmarnować pieniędzy. Może przepłacimy, ale dostaniemy dobry produkt.
Kiedyś takim samym powodzeniem cieszyły się wina z Chile. Były nieskomplikowane, zawierały sporo owocu. Najlepiej smakowało Carmenere. Ciemne owoce, leciutki cukier resztkowy. Niestety ich wina premium nie są już tak przyjazne.
Żeby wino nadawało się do dłuższego leżakowania, musi mieć kwasowość. Do tego im wyższa klasa i jakość, tym wyższa kwasowość. I tutaj pojawia się Primitivo di Manduria, które są wersją turbo w przypadku Primitivo.
Czyli mogą grać rolę win Premium. Skoncentrowane, z wysokim alkoholem, przypominają trochę Amarone, ale są znacznie tańsze. Czyli mamy namiastkę Amarone za pół ceny. Do tego opakowanie! Większość jest rozlewana do drogich, bardzo ciężkich butelek. Idealne wina na prezent. Do tego bez pudła będą smakować. Nie ma w nich złożonej subtelności, ale są super smaczne. Jak ciastko w cukierni. Przecież uwielbiamy słodycze.
Na zdrowie!!