Przepraszam za kolejny wpis o Biedronce, ale asumpt do tego artykułu dała mi lektura niedawnego wpisu na Winicjatywie Paweł Białęcki Sommelier Edition.
Ponieważ nie bylem nigdy w restauracji Amaro , dlatego nie znam sommeliera, który u nich pracował. Nazwanie jego przejścia z Amaro do DELiWINA jako „Mega transfer na rynku wina! Sommelier Paweł Białęcki przechodzi z Atelier Amaro (1* Michelin) w W-wie do importera DELiWINA.” jest zaskakujące. Bo w jaki sposób zmieni to rynek wina w Polsce? W żaden.
Może dla autora tego wpisu była to sensacja, ale co nas „zwyczajnych winopijców” to obchodzi?
Tak samo jak pierwszy akapit tego wpisu:
To niemała sensacja w winiarskim światku. Znany i lubiany sommelier Paweł Białęcki, dwukrotny wicemistrz Polski sommelierów, wieloletni sommelier do niedawna jedynej polskiej restauracji z gwiazdką Michelina – Atelier Amaro (obecnie, jak informowaliśmy, przeszedł do importera DELiWINA), użyczył swego nazwisko winu.
A właściwie serii czterech win portugalskich z Vinho Verde, Dão i Alentejo ze znanych winiarni importowane przez młodą firmę Winetellers. To pierwsza taka inicjatywa w Polsce. Koncept „wina celebryckiego” jest znany na Zachodzie,
Dla mnie celebrytą jest Marek Kondrat, ale kto oprócz wąskiego grona zna sommeliera z Amaro? Nazywanie nawet najlepszego sommeliera celebrytą uważam za nadużycie. Tak jak ceny detaliczne win sygnowanych jego nazwiskiem.
Caminhos Cruzados Dão Titular Sommelier Edition Branco 2015 – beczkowa szczepu wersja Encruzado z bardzo silnym aromatem wędzonego bekonu. Na podniebieniu mocna mineralno-kwasowa struktura, ale wieprzowy smrodek ciągnie się i tu. Nie warte swoich 99 zł ani nawet – przy tak kiepskiej równowadze – 59. ♥♥♡
Caminhos Cruzados Dão Titular Sommelier Edition Tinto 2014 – młode, dynamiczne wino zapachowo jeszcze odrobinę w szponach dębowej beczki. W smaku natomiast rządzi kwas. Są i kwiatowe nuty typowe dla Touriga Nacional z Dão. Dobre, choć dość proste, mało złożone, niezbyt długie wino. W związku z tym niewarte swojej wygórowanej ceny 99 zł. ♥♥♥♡
Czerwone wino Caminhos Cruzados Dão Titular Tinto 2010 kosztowało 3 lata temu w Biedronce 14,99 zł!!!! Teraz Caminhos Cruzados Dão Titular Sommelier Edition Tinto 2014 kosztuje 99 zł.
A wino białe Caminhos Cruzados Dão Titular Branco 2012 kosztowało 14,99!! Teraz Caminhos Cruzados Dão Titular Sommelier Edition Branco 2015 kosztuje 59 zł.
Oto recenzje zamieszczone na Winicjatywie:
Caminhos Cruzados Dão Titular Branco 2012
Dziwny bukiet żadnawo-żwirowy. W smaku wino natomiast się broni – jest dość gęste jak na swój przedział cenowy (14,99 zł), łagodne, półwytrawno-jabłeczne. Przyjemne, choć trochę bezpłciowe. Uczciwa cena (w Portugalii na półce 2,70€).
Oczywiście nie było to dokładnie to samo wino, bo obecną „mieszankę” skomponował osobiście także Paweł Białęcki, ale pokazuje przepaść, jaka dzieli ceny w dyskontach od cen innych importerów.
Caminhos Cruzados Dão Titular Tinto 2010
Piana złudzeń po najnowszej portugalskiej ofercie Biedronki opadła. Pora na trzeźwą weryfikację. Wysupłałem z dziurawej kieszeni 14,99 zł i zakupiłem to oto czerwone Dão, bo mam słabość do tej apelacji – zasługuje na to, żeby być lepiej w Polsce znana.
Werdykt: wino jest pyszne.Lekkie, soczyste, mocno owocowe (dominanta śliwki) z lekkimi garbnikami pod koniec. Jeśli jest tu wspomnienie gumowego węża, to najwyżej w trzecim pokoleniu wstecz. Gdybym miał zarzucić mu jedno, nie smakuje jak typowe Dão – które powinny być i często są winami krwistymi, o mocnych taninach i kwasowości. Tu mamy uładzone, bezproblemowe, megasmaczne wino – dokładnie takie, jakie powinnno być za niecałe 4€.
Gratuluję nowemu importerowi „dobrej” ceny.
To się nazywa Mega okazja!! Tylko 560% drożej niż w Biedronce. Ale na tej butelce mamy autograf celebryty i wino specjalnie skomponowane. Czy warto płacić za to 85 zł drożej?
Przeczytałem jeszcze recenzję Caminhos Cruzados Titular Colheita Tinto ( z Biedronki) znanego blogera Blurppp Zapiski z pustyni
Wtedy ten autograf był wart „tylko” 14,99 zł.
Caminhos Cruzados 2013 Titular Tinto Red otrzymało w magazynie Wine Enthusiast 86pkt. Jak na 99 zł to nie za wysoko.
Na zdrowie!!
Przepraszam za słowo, ale kompletnie się Pan kompromituje takim wpisem. Porównuje Pan zupełnie inne wina. To tak jak by Pan napisał, że Château Mouton-Rothschild za 500 zł w sklepie specjalistycznym to skandaliczna cena, bo przecież to samo wino Mouton Cadet w Carrefourze miesiąc temu kosztowało 30 zł.
Generalna uwaga do Pana dynamicznego bloga – wypadałoby się wypowiadać o winach które się zdegustowało…
Dziękuję za komentarz. Ta sytuacja potwierdza tylko moje wieloletnie obserwacje. Czasami tak się może zdarzyć, że się wystawiamy na śmieszność i kompromitację. Generalna uwaga jest słuszna. Ja nie wypowiadałem się o jakości, tylko o cenie. Proszę nie odbierać moich komentarzy osobiście, bo to nie jest moim celem. A cena 500 zł za Mouton-Rothschild jest skandalicznie niska. Tak zgadza się. Gdzie taką mogę znaleźć? A tak na marginesie, to sommelier wybrał sobie na wina autorskie niefortunne wina. Jest tak wiele ciekawego wina na świecie. Czy musiał to robić z winami obecnymi na naszym rynku wcześniej? Dało by się lepiej ukryć różnice w marży. Pozdrawiam serdecznie.
Ma Pan prawo do swoich opinii na temat tego, z kim powinien współpracować Paweł Białęcki, jak również do tajemniczych zdań w rodzaju ” Ta sytuacja potwierdza tylko moje wieloletnie obserwacje” (jaka sytuacja? jakie obserwacje? co potwierdza co? – nie wiadomo).
Natomiast w tekście napisał Pan po prostu nieprawdę:
„To czerwone wino w roczniku 2010 kosztowało 3 lata temu w Biedronce 14,99 zł!!!! Teraz 99 zł.”
W Biedronce było sprzedawane wino pod tą samą marką Titular. Jednak to był czerwony kupaż kilku odmian bez beczki, a Sommelier Edition to niemal czysta Touriga Nacional z długim starzeniem w beczce.
„A wino białe w roku 2013 w roczniku 2012 kosztowało 14,99!! Teraz 59 zł” – ta sama sytuacja, w Biedronce tani kupaż bez beczki, Sommelier Edition – 100% Encruzado starzone w beczce.
Czy sprostuje Pan w tekście nieprawdziwe informacje?
Osobiście uważam, że komentowany artykuł jest ciekawym, ironicznym głosem, zapraszającym do dyskusji. Oczywiście nie powinno się porównywać win dostępnych w ramach sommelier edition z tymi, które były dostępne onegdaj u owada, gdyż zapewne są to różne wina. Z pewnością cena tych win wzbudza kontrowersje i z marketingowego punktu widzenia należałoby się zastanowić czy wybór win z tej winnicy był właściwy, ale to nie nasze zmartwienie, poza tym nie sądzę żeby głos blogosfery miał wpływ na późniejsze decyzje konsumentów przy wyborze wina w restauracjach. Co do udziału sommeliera w kupażowaniu win i jego faktycznym wpływie na to co jest w butelkach to proszę zwrócić uwagę, że Pan Paweł był na winnicy w styczniu 2016 roku, natomiast prezentowane białe wino Titular White Sommeliers Edition 2015 było przechowywane w beczkach przez 6 miesięcy (według opisu na stronie), czyli de facto w styczniu nie mogło być degustowane przez sommeliera w postaci w jakiej znajduję się w butelce, oczywiście p.Paweł mógł być na winnicy również w późniejszym terminie i tak zapewne było, ewentualnie w styczniu mógł określić, jak długo wino ma być jeszcze leżakowane.
Dziękuję za komentarz.
Na życzenie red. Bońkowskiego zmieniłem trochę wpis i wpisałem konkretne nazwy obu win, abym nie był posądzony o to, że piszę o tych samych winach (butelkach?) nieprawdę. Mogło to być przez kogoś tak odebrane. Przecież nie każdy wie, że to samo wino w różnych rocznikach nie jest tym samym winem, ale może być tym samym produktem. Jakie obserwacje? Jakie sytuacje i jakie obserwacje? Ano takie, że te same wina w dyskontach i sklepach specjalistycznych mają diametralnie różne ceny z korzyścią dla dyskontów. Wiele osób się już o tym przekonało. Nawet nie trzeba już tego udowadniać nowymi przykładami. Pozdrowienia dla wielkiego ego.