Kilka dni temu umieściłem wpis dotyczący degustacji win z Nowej Zelandii w winotece 13Win.
Wojtek Bońkowski na Winicjatywie również zamieścił recenzję z tej degustacji.
Mieliśmy podobne wrażenia z degustacji, ale do tego wpisu sprowokowała mnie recenzja jednego wina.
W recenzji dotyczącej The Aviatrix 2010 znalazłem określenie : „uczciwa cena”
Hawke’s Bay The Aviatrix 2010 – kompozycja Sauvignon Blanc, Viognier, Chardonnay i Sémillon. Jak na wino 6-letnie wino zaskakująco świeże, ale też bogate, miodowe, owocowe, mocno perfumowane, kwiatów-mydlane. W smaku wyraźna beczka, ale na kwasowej po budowie, goryczka od beczki i alkoholu. W smaku zdecydowanie przeważa Sauvignon, ale czuć też egzotyczne nuty od Viogniera. Oryginalne, udane wino w uczciwej cenie 80,97 zł. ♥♥♥♥
To sprowokowało mnie do dzisiejszego wpisu. Co to znaczy „uczciwa cena”?
Uczciwa jako cena importera? Uczciwa jako cena producenta? Uczciwa cena jako stosunek ceny do jakości?
Takie słowa spotkałem już wcześniej w trakcie lektury niektórych wpisów i komentarzy.
Uczciwa? Nieuczciwa? Ja sam szukam sklepów, gdzie ceny są porównywalne do cen na rynkach bardziej dojrzałych. Dlatego temat cen bardzo mnie interesuje. Do tej pory znalazłem w Warszawie tylko kilka sklepów, gdzie ceny są takie jak w Niemczech czy Włoszech.
Ale dzisiaj zastanawiam się, co oznacza stwierdzenie „uczciwa cena”?
I nijak nie mogę tego rozgryźć. Rozumiem, że cena może być wysoka, niska, dobra, korzystna, niekorzystna, okazyjna. Ale uczciwa? To trochę dziwaczne określenie. Może oznaczać, że ktoś inny stosuje ceny „nieuczciwe”? No bo jak jest cena uczciwa, to musi być także cena nieuczciwa. A to już jest insynuacja. Nieuprawniona.
Ja często piętnuję sklepy czy importerów za wysokie marże, ale nie uważam, że są one „nieuczciwe”. Bo każdy ma prawo do stosowania marży takiej, jaką uważa za stosowną. Czy ma rację? Zweryfikuje wolny rynek.
W kolejnej recenzji autor użył określenia: „Wspaniałe wino w świetnej wobec jakości cenie”.
The Wingwalker Viognier 2013 – wielce aromatyczny Viognier o pięknym morelowym, imponujący intensywnością moreli na podniebieniu. A przy tym jak na tę odmianę ma bardzo przyzwoitą kwasowość, dzięki czemu, jak mówią młodzi, „nie zamula”, co przecież jest realnym niebezpieczeństwem nawet dla dobrych Viognierów. Wspaniałe wino w świetnej wobec jakości cenie 80,97 zł. ♥♥♥♥+
Przydałoby się wobec tego, aby dla udowodnienia swojej tezy, autor zaprezentował dla porównania ceny win w podobnej jakości w cenach znacznie wyższych.
Bo cena tego wina może być pochodną wielu czynników. Ceny producenta albo niskiej marży importera. My importerzy szukamy przede wszystkim najlepszej relacji ceny do jakości u producenta. To nie zawsze ma już odzwierciedlenie w cenach na naszych półkach, bo importer czasami korzysta z okazji i na dane wino nakłada wyższą marżę.
Trudno używać takich określeń, kiedy nie poda się szerszej perspektywy cen danego wina. Co nie zmienia faktu, że wino jest wysokiej jakości.
Czyli autor (chyba) nie miał na myśli stosunku jakości do ceny. Wobec tego, o co chodziło?
Chyba o to, że cena jest akceptowalna, czyli niezbyt niska, ale wino warte zapłacenia tej ceny.
Na zdrowie!!
Panie Krzysztofie,
wydaje mi się, że dobrze jest przyjąć szersze spojrzenie na temat ceny wina (skreśl: w Polsce).
„Uczciwa cena” to popularne określenie (chyba zaszczepione w język z pogranicza finansów/giełdy), które nie musi być wyjaśniane dogłębnie (taki aksjomat).
Tak jak Pan stwierdził: cena zależna jest od wielu zmiennych (producent, importer, marża… ale przecież także uprawa, rodzaj winnifikacji, gatunek, gleba, koszt… itd itp). Nie wydaje mi się więc konieczne by przy opisie wina znajdowała się informacja wyjaśniająca dogłębnie temat uczciwości.
pozdrawiam
Dziękuję za komentarz. Wszystko co dotyczy kwestii winiarza leży po jego stronie i zawiera się w jego cenie. Według mnie przy opisie wina nie powinna w ogóle znaleźć się kwestia uczciwości, jako całkowicie niepotrzebna i zaciemniająca obraz. Gdyby autor recenzji znał rynek to by napisał, że to dobra cena za wino tej klasy. Lub coś w tym stylu. Albo, że jak na XXX to cena jest wyjątkowo niska. itd, itp. Do kogo mamy odnosić uczciwość? Do producenta? Importera? Nie wiadomo. I wobec tego, które ceny są nieuczciwe? Albo kogo? Musze chyba poświecić temu tematowi poważniejszą analizę. Kiedy przeglądam ceny w Decanterze, to wiem, że cena końcowa wynika z ceny producenta, bo wszyscy stosują podobne marże. Jak wino jest tańsze to znaczy, że taniej sprzedaje producent. U nas to jest prawie niemożliwe, bo większość cen jest z kosmosu. I narzuty są od 50% do 300%. Pozdrawiam
Słusznie. Pisanie o uczciwości jest infantylne, ale jest to takie kolokwialne i oznacza, że jest to cena dobra. Jest to określenie nieręczne. Dobra cena, to określenie powinno być wyłącznie podawane w odniesieniu do innej ceny, albo średnich cen na dojrzałych rynkach. Jeżeli ktoś używa takich określeń to powinien wyjaśniać do czego to odnosi, do jakich cen i rynków. To powinno stać się standardem. Obecnie można napisać wszystko i na końcu dodać: „będzie pan zadowolony”.