Polecane na Winicjatywie, dla mnie duży zawód. Lepiej dołożyć 10 zł i kupić dobre Verdejo z Hiszpanii w winotece.
Ostatnio poszukuję dobrego Verdejo z Ruedy dla naszych klientów w gastronomii.
W związku z tym spróbowałem kilkanaście rożnych win. Głównie, jeszcze nie obecnych na naszym rynku, ale także kilka już obecnych na nim.
Na Winicjatywie przeczytałem recenzję na temat Verdejo z Lidla i postanowiłem zakupić butelkę na piątkowy wieczór u znajomych.
Bodegas Añ Rueda Verdejo Garayes 2015 – połowa kwietnia to jest właśnie ten moment, kiedy ręce same sięgają po Verdejo z nowego rocznika. Za 15,99 zł dostajemy wszystko, czego można chcieć od życia – no, prawie. Młodość, świeżość, melon i trochę ogórka. Pofermentacyjne nuty drożdżowe już prawie zniknęły. Wino bardzo proste, by nie powiedzieć prostackie, ale uczciwe. ♥♥
Po otwarciu tego wina i nalaniu do kieliszka zaczęło się robić interesująco. Ładne, bogate, słodkie aromaty owoców, ale……… w ustach kompletne rozczarowanie. Zakwaszona woda. Nie daliśmy za wygraną po pierwszym łyku i po wykonałem kilka prób ( łyków). Niestety po kilku łykach poczułem, że mam układ trawienny, bo na całej drodze wina do żołądka poczułem palenie siarki. Takie uczucie mam tylko wtedy, kiedy piję wyjątkowe „kwasiory”, pewnie kwasowość tego wina nie wynika z kwasowości zawartej w winogronach, a z chemii użytej przy produkcji wina.
Dawno nie zdarzyło mi się kupić takiego kiepskiego wina w Lidlu
Jeśli lubicie wąchać wino, to, to wino może dostarczyć Wam nawet pewnej przyjemności, ale wypić tego mi się nie udało (moim towarzyszom wieczoru także).
Poszło do zlewu.