Kilka dni temu Wojciech Bońkowski zamieścił wpis na Winicjatywa o nowo otwartej winotece w Warszawie.
Użył tam określenia „wine bar” z którym ja zażarcie polemizowałem.
Z tej naszej polemiki wyszedł wniosek, że muszę zająć się tematem „wine barów” w Warszawie, ponieważ mieliśmy diametralnie różne zdania. Ja twierdziłem, że nie ma „prawdziwego wine baru” w Warszawie.
Wojtek Bońkowski, który jest autentycznie „polskim guru od wina”, miał inne zdanie.
Wymienił kilka miejsc w Warszawie, które jego zdaniem są „wine barami”.
Naprawdę wine barów w Warszawie jest już co najmniej kilkanaście, a nie „jeden” – zwłaszcza że choćby Mielżyński otworzył drugi lokal, a oprócz tego mamy Kieliszki na Próżnej, Alewino, Winosferę, Enotekę Polską, Superiore, Jung & Lecker, Winkolekcję, Żużu, Jak Pragnę Wina, 13 Win, Bristol, Vinotekę 13…
Według mnie, to nie są „wine bary” tylko 'winoteki”, czyli miejsca gdzie można kupić wino, napić się wina i zjeść obiad czy kolację.
Ponieważ wino jest bliskie memu sercu, postanowiłem, ze sprawdzę dla Was, gdzie i za ile można napić się dobrego wina w Warszawie. Czy znajdę chociaż jeden „prawdziwy wine bar”?
Szczerze? Wątpię, ale się postaram.
A na osłodę przedstawiam kilka zdjęć „prawdziwych wine barów” z Londynu:
Bardzo ciekawy wpis, na pewno skorzystam, dzięki!
W Warszawie przy Placu Piłsudskiego jest Bar&Restauracja Bubbles. Ostatnio odkryłam, że mają tam świetne wina.