Torrebianca Primitivo di Manduria 2016 w cenie 29,99 zł.
Dzięki adresowi zawartemu w kodzie na kontretykiecie udało mi się powiązać to wino z renomowanym producentem Pasqua w regionie Veneto. Jeden z eksportowych hitów Primitivo, jest rozlewany w wielu winiarniach w regionie Veneto.
Nalewając je do kieliszka, nawet nie zwróciłem uwagi, że to jest Primititvo di Manduria. Ulubione wino Polaków. Na początku było zbyt ciepłe. Pomimo tego nam się spodobało. Powędrowało jednak na jakiś czas do zamrażalnika, aby ciut „ochłonąć”.
Szczepy: primitivo,
Kolor: rubinowy.
W nosie słodkie konfitury śliwkowe. Do tego jagody. Mega aromatyczne, pod spodem jest wyraźny alkohol i trochę kwaśnej kawy. Dzięki temu jest pewna równowaga. Sporo lukrecji pomieszanej z kawą i czekoladą.
W ustach spora kwasowość neutralizuje cukier. Sporo kawy, szypułkowej zieloności przykrywającej słodką śliwkę. Kwasowa końcówka z tostowym akcentem i wyraźną taniną. Długie.
Nie ma tutaj jakichś fajerwerków, ale dzięki sporej kwasowości dobrze się pije. Primitivo z dobrym kwasem.
Primitivo nadaje się do pikantnej kuchni dzięki niskiej kwasowości. Z Torrebianca Primitivo di Manduria 2016 jest odwrotnie, więc nadaje się raczej do tłustszego pieczonego mięsa. Karczku, schabu lub nawet pieczonego boczku.
Ocena: ♛♛♛/7-dobre
Na zdrowie!!