Na pomysł tego wpisu wpadłem po przeczytaniu artykułu na stronie Magazynu Wino, kiedy szukałem informacji o Gali Magazynu Wina 2016.
Artykuł jest krótki, dlatego przytoczę go w całości:
Co sommelier pije do sushi
Tomasz Szczepański (Ambra): Świetny będzie crémant de Bourgogne, austriacki grüner veltliner, alzacki gewurztraminer.
Maciej Katarzyński (Kolor Wina): Sauvignon blanc z różnych zakątków świata – Loara, Nowa Zelandia, nawet Włochy; hiszpańskie verdejo z Ruedy; ciekawym eksperymentem może też być sherry fino lub manzanilla.
Marek Rakowski (The Pig – on the Beach): Sake!
Łukasz Bester (Winkolekcja): Sake to nie klasyka. Japończycy mówią że „nie popija się ryżu ryżem”. Paradoksalnie w Japonii do sushi częściej sięga się po piwo. I zieloną herbatę oczywiście.
Marek Rakowski: Może to i nie jest klasyczne połączenie, ale udane. W wielu najlepszych restauracjach takie pairingi można spotkać. Ale wracając do wina, ciekawym połączeniem z sushi mogłoby być sherry.
Maciek Sokołowski (Mielżyński): Prosecco – choć nieco wzmaga pikantność, świeże chardonnay – zwłaszcza do tych z rybą maślaną lub łososiem; żywiołowy argentyński torrontes, który daje radę nawet z marynowanym imbirem.
Jurek Kruk (4 Senses): Niemiecki riesling jako połączenie doskonałe i uwaga – lekki pinot noir z Nowego Świata. Choć większość czerwonych win nie współgra dobrze z sushi, to będzie dobrym towarzyszem nigiri z tuńczykiem i z węgorzem.
Różnorodność smaków sushi sprawia, że trudno o jedną uniwersalną butelkę. Namawiamy Was do eksperymentów. Wiele z zaproponowanych przez sommelierów win można dostać w szerokiej dystrybucji po niewygórowanych cenach. Kupcie na spółkę kilka butelek, zamówcie sushi do domu i sami oceńcie, co smakuje Wam najbardziej.
Każdy z tych sommelierów ma rację, bo sushi jest bardzo „towarzyskie”. Jednak mi najbliżej do tego, co poleca Jurek Kruk. Oczywiście każde bąbelki dobrze „zagrają” z sushi. Szampan, Cava, Prosecco, Cremant. Dużo zależy od tego, czy używasz dużo wasabi i imbiru?
Jak zauważył Maciek Sokołowski Prosecco”wzmaga pikantność”, czyli dla mnie”gryzie się z sushi”. Tak samo, jak i inne wina z dużą kwasowością, a bez cukru resztkowego. Kilkanaście lat temu piłem do sushi (w 77 na Żelaznej) Sancere, Poully Fuisse, (z oferty Sommelier Dystrybucja), albo inne moje ulubione sauvignon blanc. Uważam jednak, że sauvignon blanc nie jest najlepszym towarzyszem do sushi.
Może być natomiast Chablis czy inne mineralne wino, ale bez ostrej kwasowości, bo ona „gryzie się”z wasabi. Grüner Veltliner także jest dobry, ale w wersji mineralnej, lecz nie bardzo kwasowej. O taką jest raczej trudno.
Ja najbardziej polecam Riesling z odrobiną cukru resztkowego. Te najlepsze są znad Mozeli oraz z Alzacji. Gewürztraminer jest zbyt aromatyczny i jest dla mnie problematycznym towarzyszem do delikatnego sushi. Pasuje do sushi na pewno bardziej niż jakieś kwasowe wino.
Kiedyś red. Bońkowski wyśmiał mnie, kiedy poleciłem do sushi Rose d’Anjou znad Loary. Co? Półsłodkie wino? Czy widziałeś, ile osób (zwłaszcza Panie) piją do sushi ten okropny koktajl śliwkowy z Niemiec przepłacając niemiłosiernie?
Ponieważ nie ma szans na dobrego Rieslinga z Mozeli w cenie do 30 zł, to ja preferuje jednak Rose d’Anjou.
I tym razem podczas prezentacji najnowszej oferty Lidla znalazłem takie wino Rose d’Anjou Domaine de Richers 2015 w cenie 19,99 zł. Bylo jeszcze drugie Rose d’Anjou La Sabliere 2015 ale dużo mniej mi smakowało. To jest półwytrawne (z wyraźnymi nutami landrynkowej słodyczy) wino znad Loary i idealnie pasuje do sushi. Jeśli chcesz porównać, to kup ulubione Sauvignon Blanc, może być z Biedronki, oraz to Rose D’Anjou i porównaj, jak pasują do sushi.
Kupiłem kolejną butelkę w zeszłym tygodniu, aby potwierdzić moje wrażenia z degustacji i teraz smakowało mi nawet trochę bardziej. Miało mniej landrynkowej słodyczy. W aromacie i smaku dużo truskawki, dobra kwasowość i przyjemna końcówka. Lekkie, z przyjemną lekką słodyczą. Idealne do sushi. Dzisiaj planujemy zjeść sushi i pokusimy się o ponowny zakup.
Jeśli będziesz jadł sushi jako niedzielny obiad z całą rodzina, to dla najstarszych uczestników polecam także półsłodkiego Pinot Noir z Węgier. Może do sushi jest trochę zbyt słodki, ale na pewno mu nie zaszkodzi. Zwłaszcza do pieczonego z sosem terijaki. A jest dużo lepszy od „wina śliwkowego”.
Na zdrowie!!
A ja polecam Chardonnay z Kalifornii tym bardziej polecam im od lepszego producenta Chardonnay jesteście w stanie kupić.
To że w tej cytowanej dyskusji, żaden z tych speców nie poleca kalifornijskiego Chardonnay moim zdaniem świadczy tylko i wyłącznie o tym że oni zielonego pojęcia o tych winach nie mają. To znaczy pewnie pili tylko to co jest dostępne na polskim rynku a producentów to potrafią wymienić na palcach jednej ręki.
Zresztą ja mam najlepszą możliwa poradę, do sushi pijcie takie białe wino jakie wam najbardziej smakuje!!! Jeśli bardzo smakuje wam np. białe z Węgier i lubicie Sushi to nie ma możliwości aby dwa plusy dały w połączeniu minusa.
Pozdrawiam