To wino w trakcie prezentacji oferty Lidla na jesień piłem jako 17.-te, czyli ostatnie z win białych wytrawnych.
I to wino smakowało mi najbardziej. W nosie przypominało leciutko słodszą odmianę Sauvignon Blanc. W nosie i ustach dużo owoców, zielonego jabłka, cytrusów i agrestu. Świeże i rześkie. Ujmuje swoją radością. Końcówka lemonkowa, można nią kroić papier. Ja takie uwielbiam. Dzięki temu ma charakter. Jest nawet leciutko mineralne. W glebie musi być trochę wapienia. 20 lat temu uwielbiałem spacery po Lasku Wolskim. Dzieciaki spinały się po wapiennych skałkach. Jestem tym winem bardzo, bardzo mile zaskoczony.
Polka różowa jest winem przyjemnym. Aromatycznym, z dobrą kwasowością, ale dla mnie inne wino różowe było numerem jeden. Dlatego nie jest hitem, chociaż było drugim najlepszym różowym winem. Mojemu przyjacielowi smakowało nawet bardziej niż Polska biała. Możecie spróbować, jeżeli jesteście ciekawi. Win różowych było raptem kilka (4), więc jakoś zbyt dużej konkurencji nie było. Wszystkie w kategorii wina taniego, codziennego.
Natomiast czerwona Polka w nosie przypinała mi austriackie Blaufrankich pomieszane z Zweigeltem, aromatyczne z dużą kwasowością. Aromatyczne, ale zbyt kwasowe i za młode. Jeszcze niestabilne. W smaku mnie rozczarowało, bo aromat obiecywał coś ciekawszego. Rocznik 2014 był w nosie łagodniejszy, dojrzałe słodkie czerwone owoce, ale dla mnie za dużo suchych tanin. Wino nie jest złe, mnie nie zachwyciło, ale i nie rozczarowało. Tego mniej więcej się spodziewałem. Możesz spróbować tego wina, bo będziesz miał pojęcie o polskim czerwonym winie.
Uwaga. Wczoraj w „moim” Lidlu była już tylko jedna butelka białej Polki! Mam nadzieję, że w Twojej jeszcze jej nie zabraknie.
Natomiast przedwczoraj byłem świadkiem tego, jak klientka pochwaliła etykietę białej Polki. Powiedziała z entuzjazmem, o jaka ładna etykieta. Spytałem jej czy ta etykieta jej się podoba i potwierdziła, że bardzo. Poleciłem jej i jej mężowi to wino. Mam nadzieję, że byli zadowoleni.
W tym tygodniu pojawiły się już kolejne wina z najnowszej oferty Lidla.
W tym dwa wina, które mogę Ci również polecić. Nie są to wina najlepsze w swojej kategorii, ale bardzo mi smakowały.
Pierwsze to czerwone Cotes du Rhone Domaine La Croix 2015 w cenie 17,99 zł.
Zaskakująco dobre Cotes du Rhone. I do tego w tej cenie?! Zazwyczaj są trochę bardziej kwasowe. W nosie i ustach dużo słodkiej śliwki trochę konfiturowej maliny. Wino łagodne z lekkimi taninami i delikatna kwasowością. Świeże, lekkie, wesołe. Leciutko pikantne. W trakcie prezentacji wydawał mi się trochę zbyt alkoholowy. Takie konfitury w alkoholu. Teraz tego nie odczuwałem. To mogło wynikać z tego, że degustowałem wtedy wiele win. Przyjemne wino do lekkich dań.
Drugie wino to ulubione dla mnie bąbelki. Tym razem to Saumur brut w cenie 22,99 zł. Wino dużo lepsze od półsłodkiej cavy Chic. Nawet od Prosecco z Biedronki. Tylko małe ostrzeżenie, to wino ma dużą kwasowość. Ja taką uwielbiam, bo dzięki temu wino jest wyjątkowo świeże.Ale nie każdemu smakuje. Jest nawet troszkę mineralne. To jest „dosyć” wytrawne wino. Taki „mały” szampan. W całym znaczeniu tego słowa. Czyli jak nie lubisz szampana za jego dużą kwasowość i mineralność, to wino nie jest dla Ciebie. Idealne jako aperitif i do owoców morza. Ja piję do wszystkiego, a najwięcej solo dla relaksu.
Na zdrowie!!
2 uwagi do wpisu “Wino na weekend- Lidl-Polka białe 2015 i coś jeszcze”